I tak za niebezpieczną jazdę w parze (obok siebie) rowerzyści dostają 200 zł mandatu.
– Już rok temu pouczaliśmy cyklistów, że z przyznanego im prawa muszą korzystać rozsądnie – mówi „Rz" Łukasz Mędralski z małopolskiej drogówki. I zapowiada, że w tym roku pobłażania i pouczania już nie będzie. Tym bardziej że to właśnie jadący obok siebie rowerzyści w trudnych na drodze warunkach są najbardziej zagrożeni i narażeni na wypadek.
Nowe przepisy wprowadziły specjalne pasy ruchu dla rowerów i śluzy rowerowe. Kiedy kierowca złamie zasady poruszania się po nich (pierwszeństwo na nich mają miłośnicy dwóch kółek), płaci 100 zł mandatu.
Kierowca samochodu, który wyprzedza niebezpiecznie, np. nie zachowa właściwego odstępu od cyklisty, płaci 300 zł mandatu.
– Takich wykroczeń jest sporo – podsumowuje pierwszy rok obowiązywania surowszych kar Mędralski. Tłumaczy jednak, że czasem winne temu są polskie wąskie drogi, a właściwie ich stan. Główna wina leży jednak po stronie kierowców, którzy zniecierpliwieni wolniejszą jazdą rowerzysty próbują dostać się przed niego.