Na drodze ekspresowej kierowca będzie mógł jechać nawet 120 km/h (dziś 110 km/h). To skutek wchodzącej w życie 31 grudnia tzw. ustawy fotoradarowej. [b]Podwyższa ona dopuszczalne prędkości dla wybranych grup kierowców: aut osobowych, motocyklistów i kierowców samochodów ciężarowych do 3,5 tony.[/b]
– Pomysł podwyższenia dopuszczalnych prędkości pojawił się dopiero na ostatnim etapie prac legislacyjnych w Sejmie. Nie widzę jednak w tym większych zagrożeń dla bezpieczeństwa. Autostrady i drogi ekspresowe są szerokie i dobrej jakości. Nieco szybsza jazda nie powinna mieć wpływu na bezpieczeństwo – tłumaczy „Rz” Robert Jaskólski, specjalista od bezpieczeństwa ruchu drogowego. Podwyższenie dopuszczalnych prędkości to niejedyna zmiana, jaka czeka kierowców w nadchodzącym roku. W kodeksie drogowym pojawi się też definicja urządzenia rejestrującego. To dowód na to, że fotoradary na długo zagoszczą na polskich drogach.
O jakie urządzenia chodzi? Wszelkie stacjonarne, przenośne albo zainstalowane w pojeździe lub na statku powietrznym (np. helikopterze) urządzenia ujawniające i zapisujące za pomocą technik utrwalania obrazów naruszenia przepisów ruchu drogowego.
[b]Namierzony przez fotoradar kierowca przekraczający dopuszczalne prędkości nie więcej niż o 10 km/h uniknie mandatu[/b] – to druga z dobrych informacji. Powód? Prędkościomierze montowane w samochodach mogą nieco zaniżać lub zawyżać wskazania. Takie dobrodziejstwo przewidziano jednak dopiero od 1 lipca przyszłego roku. „Darowanie“ kary dotyczyć będzie jedynie kierowców złapanych na przekroczeniu przez urządzenie stacjonarne. Granica błędu nie dotyczy nadmiernej prędkości ujawnionej za pomocą wideorejestratora czy przenośnego urządzenia.
Także latem zacznie obowiązywać nowa mapa fotoradarów. [b]Mandaty wystawiać będzie inspekcja transportu drogowego,[/b] a specjalny system sprawi, że niezdyscyplinowany kierowca dostanie mandat w ciągu zaledwie kilku dni.