W ubiegłym roku telewizja szwedzka nagłośniła historię lekarki neonatolożki, przewodniczącej grupy etycznej zrzeszenia neonatologów, która próbowała ratować życie późno usuwanych płodów. Lekarka powiedziała, że kiedy widzi chore dziecko, które potrzebuje szybkiej pomocy, to staje na wysokości zadania. Tak też postąpiła, gdy w szpitalu w Eskilstunie położna przy zabiegu aborcji w 22. tygodniu ciąży poprosiła lekarkę o interwencję, ponieważ sytuacja stała się „nieprzyjemna". „To (dziecko) poruszało się, trochę piszczało, machało rękami i nogami i serce mu biło" – opowiadała neonatolożka. „Uczyniłam, co mogłam, by je wspomóc w oddychaniu i przedsięwzięłam to, co się robi z dziećmi urodzonymi dużo przedwcześnie" – relacjonowała. Płód usuwany w 22. tygodniu to już w sensie prawnym dziecko – podkreśliła lekarka.