Oceniają, że planowane zmniejszenie środków na nauki humanistyczne i społeczne uderzają w te ważne kierunki studiów i mają na celu usunięcie niewygodnych dla władzy publikacji.
W internecie pojawiła się właśnie petycja przygotowana przez Komitet Kryzysowy Humanistyki Polskiej. „Wbrew uspokajającym zapewnieniom Ministerstwa projektowana zmiana współczynników kosztochłonności dyscyplin naukowych spowoduje stopniowe, lecz znaczne zmniejszenie nakładów finansowych na badania i kształcenie w zakresie nauk humanistycznych i społecznych" – napisano w niej. Jak tłumaczą autorzy, „konsekwencje długofalowe projektowanych zmian mogą być takie, iż nauki humanistyczne i społeczne na przyszłych uniwersytetach badawczych będą systematycznie wygaszane". Ich zdaniem działania uderzające w nauki humanistyczne to sposób na wyciszenie niewygodnych badań naukowych, to nic innego jak wprowadzanie tylnymi drzwiami cenzury.
Czytaj także: Mniej pieniędzy na reformę Gowina
– Mamy nadzieję, że ministerstwo wciąż może się cofnąć przed cenzurowaniem humanistyki i nauk społecznych. List jest ostrzeżeniem. Środowisko naukowe wrze i chcemy dać temu wyraz – mówi Aleksander Temkin z Komitetu Kryzysowego Humanistyki Polskiej. „Utrzymanie proponowanych rozporządzeń zagrozi prowadzonym przez nas badaniom i zmusi do podjęcia działań protestacyjnych" – zapowiedziano w petycji. Jak dodaje Temkin, niewykluczone, że już w styczniu na uczelniach rozpocznie się akcja protestacyjna. – Nad formą protestu będziemy się jeszcze zastanawiać. Na razie czekamy do stycznia na ruch ministerstwa – wyjaśnia.
W środowisku naukowym mówi się najczęściej o wiecach w obronie wolności nauki, ale także część naukowców przychyla się do masowych L4 np. w czasie sesji egzaminacyjnych.