Zmiana cen leków refundowanych: tracą pacjenci po przeszczepach

Zmiana cen leków na listach refundacyjnych dotknęła chorych po przeszczepach i cierpiących na nadmierne wydzielanie hormonu wzrostu

Publikacja: 22.03.2012 07:27

Koniec promocji w aptekach, sztywne ceny na leki refundowane i kary dla lekarzy za złe oznaczenie po

Koniec promocji w aptekach, sztywne ceny na leki refundowane i kary dla lekarzy za złe oznaczenie poziomu refunadacji, to zmiany które wprowadza ustawa refundacyjna

Foto: www.sxc.hu

Wraz z wejściem w życie 1 stycznia ustawy refundacyjnej i dwóch obwieszczeń z listami leków refundowanych, które zdążył już wydać minister zdrowia, wielu pacjentów odczuło, jak bardzo zmieniły się ceny medykamentów. Za wiele z nich muszą teraz płacić więcej lub przestawić się na zamienniki. Tyle że nie zawsze jest to możliwe.

Obrazuje to sytuacja pacjentów po przeszczepach. Po 1 stycznia musieli się masowo przestawić z niektórych leków oryginalnych na generyczne. Tak np. cena leku Myfortic, który stosują chorzy po przeszczepie szpiku, wzrosła z 3 zł do ok. 200.

Lekarze skupieni w Polskim Towarzystwie Transplantologicznym alarmują, że ta sytuacja jest niebezpieczna. Jeśli pacjent po przeszczepie przyjmuje dany lek od kilkunastu lat, a ten nagle drożeje, to natychmiastowe przestawienie na tańszy zamiennik może grozić odrzuceniem przeszczepu.

Szybkie przestawienie na inny lek grozi np. odrzuceniem przeszczepu

Jednocześnie proces przestawiania pacjenta oznacza, że musi on częściej odwiedzać lekarza. Kolejki  zwiększają się zaś już teraz – w poradni Szpitala Dzieciątka Jezus w Warszawie chorzy czekają na wypisanie recepty po kilka godzin.

Drugą grupą osób, które szczególnie odczuły zmiany cen leków, są cierpiący na akromegalię, czyli nadmierne wydzielanie hormonu wzrostu w organizmie. Na rynku są dwa leki, które pomagają tym chorym: Lanreotyd i Octreotyd. Jeszcze do końca 2011 r. pacjenci płacili 3,20 zł ryczałtem za te medykamenty i endokrynolog mógł przepisać choremu lek o odpowiedniej dawce.

W styczniu farmaceutyki te zostały również uwzględnione na liście refundacyjnej, ale teraz kosztują 700 zł. Tylko jedna postać – Octreotidum 120 mg – jest ze względów cenowych dostępna dla pacjentów (ryczałt 3,20 zł).

– Ta dawka leku jest jednak za duża dla chorego. Medykament jest w ampułkach, a my zalecamy pacjentowi, aby codziennie przyjmował jej tylko pół. Reszta się marnuje. NFZ, dopłacając do leku z największą ilością substancji, marnuje tylko pieniądze – wyjaśnia prof. Beata Kos-Kudła.

Z przeprowadzonej przez lekarzy symulacji wynika, że przez tę decyzję ministerstwa NFZ może stracić nawet 5 mln zł.

Wraz z wejściem w życie 1 stycznia ustawy refundacyjnej i dwóch obwieszczeń z listami leków refundowanych, które zdążył już wydać minister zdrowia, wielu pacjentów odczuło, jak bardzo zmieniły się ceny medykamentów. Za wiele z nich muszą teraz płacić więcej lub przestawić się na zamienniki. Tyle że nie zawsze jest to możliwe.

Obrazuje to sytuacja pacjentów po przeszczepach. Po 1 stycznia musieli się masowo przestawić z niektórych leków oryginalnych na generyczne. Tak np. cena leku Myfortic, który stosują chorzy po przeszczepie szpiku, wzrosła z 3 zł do ok. 200.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów