Wraz z wejściem w życie 1 stycznia ustawy refundacyjnej i dwóch obwieszczeń z listami leków refundowanych, które zdążył już wydać minister zdrowia, wielu pacjentów odczuło, jak bardzo zmieniły się ceny medykamentów. Za wiele z nich muszą teraz płacić więcej lub przestawić się na zamienniki. Tyle że nie zawsze jest to możliwe.
Obrazuje to sytuacja pacjentów po przeszczepach. Po 1 stycznia musieli się masowo przestawić z niektórych leków oryginalnych na generyczne. Tak np. cena leku Myfortic, który stosują chorzy po przeszczepie szpiku, wzrosła z 3 zł do ok. 200.
Lekarze skupieni w Polskim Towarzystwie Transplantologicznym alarmują, że ta sytuacja jest niebezpieczna. Jeśli pacjent po przeszczepie przyjmuje dany lek od kilkunastu lat, a ten nagle drożeje, to natychmiastowe przestawienie na tańszy zamiennik może grozić odrzuceniem przeszczepu.
Szybkie przestawienie na inny lek grozi np. odrzuceniem przeszczepu
Jednocześnie proces przestawiania pacjenta oznacza, że musi on częściej odwiedzać lekarza. Kolejki zwiększają się zaś już teraz – w poradni Szpitala Dzieciątka Jezus w Warszawie chorzy czekają na wypisanie recepty po kilka godzin.