Reklama

Dlaczego Centrum Zdrowia Dziecka tonie w długach

Międzyleski szpital tonie w długach, ponieważ pozostaje bierny wobec roszczeń wierzycieli.

Publikacja: 04.02.2013 08:25

Z raportu analizującego sytuację Instytutu Centrum Zdrowia Dziecka (CZD) wynika, że zarządzający szp

Z raportu analizującego sytuację Instytutu Centrum Zdrowia Dziecka (CZD) wynika, że zarządzający szpitalem dopuścili się wielu działań sprzecznych z przepisami.

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Z raportu analizującego sytuację Instytutu Centrum Zdrowia Dziecka (CZD), który w piątek zaprezentowało Ministerstwo Zdrowia, wynika, że zarządzający szpitalem dopuścili się wielu działań sprzecznych z przepisami.

Złamali m.in. ustawę o instytutach badawczych, które zobowiązują każdą taką jednostkę do sporządzenia statutu. Centrum ma taki statut, tyle że brakuje w nim określenia, jak szpital powinien zarządzać mieniem i w jakim trybie zaciągać zobowiązania.

Niezależna komisja badająca sytuację CZD, w skład której weszło trzech dyrektorów dobrze prosperujących lecznic, podkreśliła że z niedociągnięć wynikały inne problemy. Spowodowały one, że CZD ma ok. 235 mln długów.

Bierni prawnicy

– Patologie wynikały z aneksów do umów, jakie Centrum ma podpisane z wierzycielami wtórnymi. Ci są doskonale zabezpieczeni, bo gdyby szpital postanowił przeprowadzić restrukturyzację, musi najpierw spłacić zobowiązania – podkreślił prof. Krzysztof Warzocha, dyrektor Centrum Onkologii w Warszawie i członek komisji.

Komisja negatywnie oceniła również zachowanie działu prawnego CZD w postępowaniach sądowych, które wierzyciele wszczynali przeciw  Centrum. Okazuje się, że zarówno dyrekcja, jak i prawnicy  „składali od razu broń", a szpital spłacał wszystko, czego żądali wierzyciele. Prawnicy tonącej w długach lecznicy nie sprawdzali nawet, czy roszczenia wierzycieli w pozwach oraz nakazach zapłaty są słuszne, i nie podejmowali żadnych negocjacji z wierzycielami. Księgowość szpitala badała tylko, czy kwoty się zgadzają. Komisja w raporcie wskazuje, że spośród 137 nakazów zapłaty Centrum nie zaskarżyło ani jednego, chociaż część powinno. Prawnicy nie korzystali też z możliwości  składania skarg na  czynności komornika.

Reklama
Reklama

Spośród 137 nakazów zapłaty  prawnicy nie zaskarżyli ani jednego, a mogli

Piotr Pobrotym, dyrektor Akademickiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu i przewodniczący komisji, przychylił się do wcześniejszych usprawiedliwień Janusza Książyka, dyrektora CZD.

Samo Centrum nie do końca zgadza się z raportem. - Gdy wchodził komornik, skargi na jego czynności nie miały sensu bo i tak trzeba było spłacić zobowiązania - mówi Paweł Trzciński, rzecznik prsowy CZD. Dodaje, że zaciągając długi, szpital w rzeczywistości kredytował NFZ, który nie płaci wystarczająco za usługi medyczne.

Wysokie pensje

– Zapłata NFZ dla szpitala za procedury medyczne wykonywane pacjentom przez personel lecznicy jest może i niewystarczająca, ale dużym problemem tego instytutu są wzrastające cały czas wynagrodzenia – mówił Pobrotym.

W 2012 r. pochłonęły one 78 proc. przychodów, które CZD ma z NFZ, Ministerstwa Zdrowia i fundacji zbierających pieniądze na rzecz szpitala.

Tymczasem – jak podkreśliła Maria Ilnicka-Mądry, dyrektor szpitala klinicznego w Szczecinie i członek komisji – w placówce medycznej, w której zyski bilansują się ze stratami, koszty pracy nie powinny przekraczać 55 proc. przychodów. Według stanu na październik 2012 r. w Centrum pracuje ok. 2103 osób na etatach. By uzdrowić sytuację szpitala, komisja zaleca m.in. stworzyć gwarancyjny fundusz restrukturyzacyjny.

Prawo rodzinne
Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok dla konkubentów. Muszą się rozliczyć jak po rozwodzie
Prawo karne
Wypadek na A1. Nagły zwrot w procesie Sebastiana M.
Prawo pracy
Prawnik ostrzega: nadchodzi rewolucja w traktowaniu samozatrudnionych
Zawody prawnicze
Rząd zdecydował: nowa grupa zawodowa otrzyma przywilej noszenia togi
Administracja rządowa
Ile zarabiają urzędnicy służby cywilnej? Znaczenie ma ministerstwo i stanowisko
Reklama
Reklama