Osoby, które profesjonalnie stosują opryski, np. rolnicy, mają brać pod uwagę tzw. integrowaną ochronę roślin. Oznacza to, że muszą stosować metody, w których np. nie wykorzystuje się substancji chemicznych albo minimalizuje zagrożenie dla zdrowia ludzi i zwierząt. Takie rozwiązanie przewidują obowiązujące od 1 stycznia 2014 r. niektóre przepisy ustawy o środkach ochrony roślin.
Jeżeli na czyimś gruncie zabiegów ochrony roślin dokonuje tzw. profesjonalny użytkownik oprysków, to właściciel takiej nieruchomości powinien prowadzić odpowiednią dokumentację. Wskazuje w niej sposób spełniania wymagań integrowanej ochrony roślin poprzez podanie co najmniej przyczyny wykonania zabiegu daną substancją.
Przepisy określają również, że profesjonalni użytkownicy oprysków narażają się na karę grzywny, jeśli nie stosują integrowanej ochrony roślin czy też nie prowadzą dokumentacji wskazującej sposób takiej ochrony.
Nowe regulacje określają też, że opryskiwacze muszą być sprawne. A jeżeli ich zły stan powoduje ryzyko, to konieczne jest przeprowadzanie okresowych badań technicznych. Nowe przepisy określają również wymagania dla firm badających sprawność techniczną opryskiwaczy. Muszą zapewnić warunki umożliwiające prawidłowe prowadzenie kontroli urządzeń. A zatrudnione w nich osoby mają być przeszkolone, jak sprawdzać stan techniczny opryskiwaczy. Muszą też dokumentować prowadzenie badań technicznych. W związku z tym gromadzić w takiej dokumentacji dane osobowe posiadacza sprzętu (np. imię, nazwisko, adres i miejsce zamieszkania oraz numer PESEL). Ponadto dokumenty związane z badaniami technicznymi urządzeń firma ma obowiązek udostępniać wojewódzkiemu inspektorowi ochrony roślin i nasiennictw na jego żądanie.
Od 1 stycznia weszło też w życie rozporządzenie dotyczące wymagań przy integrowanej ochronie roślin. Określa ono metody takiej ochrony, m.in.: stosowanie płodozmianu, by na danych gruntach ograniczyć występowanie szkodliwych organizmów, pielenie czy wykorzystywanie odmian odpornych na szkodniki.