Wstępne konsultacje, przedłużanie recept i szczepienie pacjentów – najpierw przeciw grypie, a docelowo też przeciw Covid-19 – samorząd aptekarski chciałby szerzej włączyć się w walkę z pandemią. Narzędzia dałoby im uprawnienie do opieki farmaceutycznej.
Jest ona jednym z elementów projektu ustawy o zawodzie farmaceuty, którego trzecie czytanie w sejmowej Komisji Zdrowia zaplanowane jest na wtorek.
30 lat bez ustawy
Na ustawę o swym zawodzie aptekarze jako jedyna profesja medyczna bez takiej regulacji czekają od ponad 30 lat. – Nigdy jednak nie była ona bardziej potrzebna niż teraz. Szczególnie pacjentom – mówi Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej (NRA). – Ta ustawa uruchomia blisko 30 tys. farmaceutów i 12 tys. aptek, które mają na co dzień kontakt z 2 milionami pacjentów. Nie ma szans na pokonanie pandemii bez aktywnego udziału farmaceutów i aptek. Tylko nie wszyscy jeszcze o tym wiedzą – mówi Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej (NRA). – Możemy być realnym wsparciem dla lekarzy, zwłaszcza obecnie, gdy dostęp do nich jest ograniczony. Od kwietnia wydaliśmy ponad pół miliona recept farmaceutycznych, wystawianych w przypadku zagrożenia zdrowia i życia pacjentów. Na przykład tych z gigantycznym nadciśnieniem czy poziomem cukru we krwi, którzy nie mogli się dostać do swoich lekarzy – tłumaczy.
I przytacza dane Grupy Farmaceutycznej UE (PGEU), zgodnie z którymi dostęp do aptek jest znacznie łatwiejszy niż do przychodni lekarskich – ponad 99 proc. pacjentów może do nich dotrzeć w ciągu 20, a 58 proc. w ciągu zaledwie 5 minut.
Zdaniem wiceprezesa NRA w najbliższym sezonie apteki de facto będą prowadziły preselekcję pacjentów, rozróżniając zakażonych Covid i tych ze zwykłą grypą czy przeziębieniem. Częściowo przejmą więc rolę przychodni podstawowej opieki zdrowotnej, zajmujących się dziś głównie diagnozowaniem Covid, wysyłaniem pacjentów na testy i informowaniem o izolacji.