Studenci uczący się w trybie dziennym zapłacą za dodatkowe zajęcia, w których zechcą uczestniczyć ponad limit przyznany im na danym kierunku studiów w ramach ECTS (Europejski System Transferu Studiów). Ponadto doktorantowi, tak jak studentowi, będzie przysługiwała od 2012 r. ulga w wysokości 51 proc. na przejazdy koleją i komunikacją miejską. Są to jedne z najważniejszych poprawek Senatu do nowelizacji ustawy o szkolnictwie wyższym oraz ustawy o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki, które na piątkowym głosowaniu przyjął Sejm.
Rządowy projekt nowych przepisów nie przewidywał opłat dla studentów za dodatkowe zajęcia w ramach jednego kierunku studiów. Poprawka wprowadzona przez Senat ograniczy im więc udział w dodatkowych wykładach.
Finansowe bariery
Przepisy zaproponowane przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego ograniczyły natomiast studentom możliwość darmowego studiowania na kilku kierunkach jednocześnie. Nowela przewiduje bowiem, że student studiów dziennych może wprawdzie podjąć bezpłatną naukę na drugim kierunku, ale po każdym roku nauki uczelnia zweryfikuje jego wyniki. Jeśli po dwóch semestrach nie spełni kryteriów do otrzymania stypendium rektora, będzie musiał zapłacić za dalszą naukę oraz zwrócić koszt ukończenia pierwszego roku.
– Nie sprzeciwiamy się tym ograniczeniom, bo dzięki nim więcej osób skorzysta z bezpłatnych studiów. Większym problemem jest fakt, że studenci w ogóle muszą zdobywać wiedzę na kolejnych fakultetach. Mam nadzieję, że reforma kształcenia częściowo to rozwiąże – komentuje zapisy Dominika Kita, przewodnicząca Parlamentu Studentów RP.
Jeden etat
Zmiany rozwiążą też problem wieloetatowości wykładowców. Nowe przepisy określają bowiem, że za zgodą rektora wykładowca uczelni publicznej może podjąć tylko jeden dodatkowy etat.