Ministerstwo rolnictwa chce złagodzić przepisy dotyczące uboju zwierząt na użytek własny. I zamierza znieść wymagania, które powodują, że dziś jak rolnik chce uśmiercić zwierzę gospodarskie w celach konsumpcyjnych, musi mieć takie same kwalifikacje, jak osoba pracująca w ubojni.
Zgodnie z projektem nowelizacji rozporządzenia w sprawie kwalifikacji osób uprawnionych do zawodowego uboju oraz warunków i metod uboju i uśmiercania zwierząt zniknie wymóg posiadania trzymiesięcznej praktyki w ubojni dla osób, które sporadycznie uśmiercają zwierzęta na własny użytek. Ministerstwo tłumaczy to tym, że w praktyce odbycie takiej praktyki nie jest możliwe przez osoby, które nie pracują w rzeźni.
Zniesiony zostanie też wymóg posiadania wykształcenia zawodowego do wykonywania takich czynności. Ta zmiana obejmie także osoby zajmujące się ubojem zawodowo. Resort rolnictwa uznał ten wymóg za zbędny, gdyż nie prowadzi się edukacji w tym kierunku.
Bez względu na to czy uboju będzie dokonywała osoba w rzeźni czy w gospodarstwie rolnym, pozostanie wymóg spełnienia wymagań, o których mówi rozporządzenie Rady (WE) 1099/2009. Z godnie z tymi przepisami osoba podejmująca się takich czynności ma oszczędzić cierpienia zwierzęciu. Musi je też wpierw ogłuszyć. Ponadto należy się przy tym kierować metodami i zasadami określonymi w załącznikach do tego rozporządzenia.