Od 2016 r. uczelnie mają wolność w kształtowaniu oferty studiów podyplomowych. Wcześniej obowiązywała zasada, że uczelnia może prowadzić kształcenie na studiach podyplomowych jedynie w obszarach, z którymi związany jest co najmniej jeden kierunek prowadzonych przez nią studiów. Inaczej potrzebna była zgoda ministra. Teraz o istnieniu danego kierunku decyduje rynek i popyt.
Zgodnie z nowym prawem o szkolnictwie wyższym i nauce prowadzenie studiów podyplomowych przez uczelnie nie wymaga ubiegania się o pozwolenie ministra. Uczelnie, w ramach posiadanej autonomii programowej, same opracowują programy studiów podyplomowych. Organizacja i realizacja procesu kształcenia na studiach podyplomowych należy do wyłącznej kompetencji uczelni. Wyjątkiem jest kształcenie na studiach podyplomowych przygotowujących do wykonywania zawodu nauczyciela, które powinno być realizowane zgodnie ze standardami kształcenia.
Efekty są zaskakujące. W Górnośląskiej Wyższej Szkole Handlowej można studiować... nowoczesne fryzjerstwo. Uczelnia ta prowadzi też studia na kierunku ajurweda – holistyczna koncepcja zdrowia, ziołolecznictwo w praktyce, fotografoterapia w terapii i rozwoju osobistym czy turkusowe organizacje.
Czytaj także:
Od czego uzależniona jest oferta kierunków studiów podyplomowych na uczelniach