Nie wygląda to na objaw kryzysu, o którym tyle się mówi i pisze. Czy zatem mamy go w branży czy nie? Jeśli zapytać o to szefów kancelarii, trudno uzyskać jednoznaczną odpowiedź. Jedni mówią, że owszem, jest mniej transakcji, ale drudzy dodają, że przybyło im innej pracy: procesów czy restrukturyzacji. Na pewno zmieniła się struktura popytu na usługi prawnicze. Na razie więc sprawdza się powiedzenie, że prawnik poradzi sobie i w dobrych, i w gorszych czasach.
Krajowa gospodarka niewątpliwie zwolniła, ale nie aż tak bardzo jak zachodnie. Dlatego generalnie gorzej jest działającym w Polsce dużym międzynarodowym kancelariom sieciowym, które utraciły dotychczasowych klientów.
Ranking pokazuje, że nie było wielkiej fali zwolnień prawników. Redukcje dotykają raczej tych młodszych. Niewątpliwie jednak systematyczny od kilku lat liczebny wzrost kancelarii został zatrzymany.
Lider rankingu największych kancelarii się nie zmienił.
Wszelako przewaga firmy Domański Zakrzewski Palinka nad konkurentami stopniała.