Zasługi Profesora dla samorządności w Polsce, dla nauki prawa administracyjnego, a także dla regulacji ochrony zdrowia są oczywiste, a przy tym pięknie i rzetelnie opisane w różnych o Nim wspomnieniach, które ukazały się w ostatnich dniach.
Profesor Michał Kulesza był jednak także wybitnym prawnikiem praktykiem, znakomitym radcą prawnym, gwiazdą na polskim rynku prawniczym, do której klienci udawali się w najtrudniejszych przypadkach.
Dla niżej podpisanych i dla pozostałych partnerów kancelarii DZP był On także, a właściwie przede wszystkim, wspólnikiem, człowiekiem, z którym od prawie pięciu lat pracowaliśmy dzień w dzień, drzwi w drzwi. Był także naszym przyjacielem.
Zanim do nas dołączył, każdy z autorów tekstu spotykał Go w różnych okolicznościach. Grzegorz Domański pracował z Nim przez lata na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Krzysztof Zakrzewski był Jego studentem. Dostał od Niego jedyną swoją dwóję, co obaj regularnie z uśmiechem wspominali. Potem współpracowali jako wysocy urzędnicy w strukturach administracji rządu Hanny Suchockiej. Józef Palinka, jako likwidator majątku PZPR, starym rządowym polonezem przemierzał z Nim (w owym czasie podsekretarzem stanu w którymś z ministerstw) kraj z wykładami (pogadankami) o nowej rzeczywistości prawnej.
Potem Michał był już sławnym prawnikiem praktykiem z tytułem profesorskim. Różne instytucje i różni klienci zabiegali o jego opinie i pomoc, bo miały one często walor rozstrzygający: w końcu to prof. Kulesza tak napisał, w końcu to Kulesza staje przed sądem.