Wynagrodzenie dla Pawła Z. ustalono w ten sposób, że w razie nieuzyskania odszkodowania dostanie kilkaset złotych za przedprocesowe doradztwo, a w razie wygranej – 30 proc. od wypłaconego poszkodowanym odszkodowania, ale nie mniej niż 1000 zł – czyli tzw. success fee. Sprawa trafiła do sądu, który zasądził nieco ponad 30 tys. zł odszkodowania, ale małżonkowie odmówili podzielenia się nim z Pawłem Z. Ten więc sprawę skierował do sądu.
Sąd rejonowy uznał, że Paweł Z., nie mając uprawnień adwokacko-radcowskich, nie mógł skutecznie zawrzeć takiej umowy i żądać z tego tytułu wynagrodzenia, tym bardziej że zapłatę za wykonywanie funkcji pełnomocnika otrzymał ustanowiony z urzędu radca prawny – 2,9 tys. zł. Pawłowi Z. zasądzono więc tylko 516 zł za doradztwo przedsądowe.
Sąd Okręgowy w Białymstoku był innego zdania i zasądził mu żądaną kwotę 11,7 tys. zł.
Ziobro interweniuje
Skargę nadzwyczajną (to jedna z pierwszych, jakie wpłynęły do SN) złożył prokurator generalny Zbigniew Ziobro, zarzucając, że działalność gospodarcza w zakresie usług odszkodowawczych jest sprzeczna z prawem o adwokaturze oraz ustawą o radcach prawnych. Paweł Z., nie mając uprawnień pełnomocnika profesjonalnego, nie mógł zobowiązać się do świadczenia pomocy pozwanym na etapie postępowania sądowego i żądać z tego tytułu wynagrodzenia – tym bardziej jako procentu od wygranej, co jest prawnie zakazane w stosunku do adwokatów i radców (prawnicy mogą taką regułę stosować tylko do części honorarium, inna rzecz, że łatwo ten zakaz ominąć, ustalając niskie wynagrodzenie stałe – a resztę jako procent od wygranej). Wreszcie 30 proc. od zysku było nieekwiwalentne do wkładu pracy kancelarii, co naruszało zasady współżycia społecznego – wywodził prokurator.
Pełnomocnik małżonków mec. Milena Narożna wskazywała, że firma odszkodowawcza wykorzystała ich trudną sytuację po stracie syna, z kolei pełnomocnik kancelarii mec. Joanna Siemiatycka wskazywała, że umowa była dla małżonków korzystna, gdyż nie musieli wykładać żadnych pieniędzy na proces, że wynagrodzenie kancelarii odszkodowawczej pochodziło z wygranej, a przed sądem występował profesjonalny pełnomocnik, gwarantując właściwą obsługę prawną.
Ławnik przeciw
Sąd Najwyższy przychylił do tej argumentacji (chociaż niejednomyślnie, gdyż ławnik miał inne zdanie), wskazując, że w szeregu sytuacji takie umowy i taki doradca jak firma odszkodowawcza może być dla poszkodowanego korzystnym wyborem.