Centra usług biznesowych szukają lingwistów

Prawie co druga oferta pracy wymienia wśród wymagań znajomość obcego języka, najczęściej angielskiego.

Publikacja: 16.04.2014 14:00

Centra usług biznesowych szukają lingwistów

Foto: Fotorzepa, Wojciech Jakubowski

Angielski stał się w ostatnich latach światowym językiem biznesu. Nic więc dziwnego, że dla wielu pracodawców jego znajomość jest jednym z obowiązkowych wymagań wobec kandydatów. Według danych czołowego portalu rekrutacyjnego Pracuj.pl w ponad 45 proc. ofert zatrudnienia wymagany jest angielski.

Jego znajomości oczekują dziś  nie tylko korporacje, dla których  jest on często językiem komunikacji wewnętrznej (nawet w firmach pochodzących z Niemiec czy Szwajcarii jak Grupa Metro czy Nestle), ale również polskie spółki. Bo te coraz częściej stawiają już  na zagraniczną ekspansję.

Lingwista poszukiwany

– Coraz więcej pracodawców wymaga od kandydatów znajomości przynajmniej jednego języka obcego. Liczba ofert zawierających taką informację wzrosła w 2013 r. prawie o jedną piątą w porównaniu z 2012 r. – podkreśla Elżbieta Flasińska z Grupy Pracuj, właściciela Pracuj.pl.

Według danych portalu, na drugim miejscu wśród poszukiwanych języków znalazł się niemiecki, wymieniany w 9 proc. ofert, a na trzecim francuski. Pozostałe języki są poszukiwane rzadziej, choć to właśnie ich znajomość (pod warunkiem że jest biegła) może zapewnić start w karierze w sektorze nowoczesnych usług biznesowych. Bardzo cenionymi kandydatami są tam absolwenci filologii niderlandzkiej , węgierskiej i fińskiej, którym  do niedawna trudno znaleźć pracę.

Jak wynika z  danych ABSL, organizacji zrzeszającej największych inwestorów tego sektora, w tym roku polskie  centra usług dla biznesu zatrudnią  kilkuset lingwistów.

– Kompetencje językowe pracowników to jeden z  najważniejszych aspektów działalności naszego centrum. Także dzięki nim do Polski trafiają zaawansowane operacje z Austrii, Czech, Rosji, Włoch, krajów Beneluksu czy Republiki Południowej Afryki i Ameryki Łacińskiej – podkreśla  Maciej Wituszyński, menedżer ds. rekrutacji z  Shell Business Services Centre (SBSC) w Krakowie.

Praca w 18 językach

Tylko w ubiegłym roku SBSC zatrudniło  kilkuset pracowników ze znajomością  angielskiego, niemieckiego, węgierskiego, rosyjskiego i holenderskiego.

Dziś w krakowskim centrum Shella prawie dwa tysiące  specjalistów obsługuje klientów w 18 językach, a firma rekrutuje kolejnych pracowników – głównie osoby ze znajomością niemieckiego lub holenderskiego. Nie wspominając o angielskim.

– Płynny język angielski staje się podstawowym wymogiem, zwłaszcza w firmach o globalnym zasięgu, gdzie na co dzień współpracuje się z osobami z innych krajów. W naszej firmie 100 proc. pracowników posługuje się językiem angielskim na poziomie co najmniej komunikatywnym – twierdzi Anna Kosińska, menedżer ds. marketingu w centrum usług IT, Luxoft Poland.

Potwierdzają to rekruterzy. – W międzynarodowych centrach usług w Polsce angielski jest zwykle językiem wewnętrznej komunikacji, drugi język zaś jest potrzebny w kontaktach z klientami – wyjaśnia Tomasz Szreder, starszy analityk w firmie rekrutacyjnej Hays Poland. Jak dodaje, dobra znajomość francuskiego, niemieckiego czy włoskiego może zwiększyć wynagrodzenie o 15–20 proc. Niekiedy jednak wiąże się  z dodatkowymi wymaganiami – gdy np. centrum BPO szuka kandydata władającego kanadyjskim francuskim.

Premia za fiński

Jeszcze więcej, bo o 50–100 proc. mogą podwyższyć zarobki mało popularne w Polsce języki skandynawskie czy niderlandzki. – To języki, którymi Polacy rzadko się interesują w ramach hobby, więc kandydaci biegle znający fiński albo norweski są na wagę złota – ocenia Tomasz Szreder.

Większym problemem jest znalezieniem kandydatów, którzy nie tylko dobrze znają obce języki, ale  mają też  doświadczenie w finansach, księgowości albo w IT. Tutaj firmy często sięgają po cudzoziemców, choć w ostatnich latach wytworzyła się już w Polsce grupa specjalistów z kilkuletnią praktyką w BPO.

Przydatny certyfikat

Jak jednak twierdzą przedstawiciele sektora, nadal brakuje wielojęzycznych kandydatów. Pracodawcy zachęcają więc do studiów lingwistycznych na dobrych uczelniach. Najlepiej na kierunkach  łączących kształcenie  językowe z wiedzą biznesową (jak lingwistyka dla biznesu  na Uniwersytecie Łódzkim). – Cenimy też kandydatów, którzy już w trakcie studiów zdobywali międzynarodowe doświadczenia zawodowe – zaznacza Joanna Pawlicka z Nordea Operations Centre.

Rekruterzy zwykle sprawdzają deklarowaną przez kandydatów znajomość języków, choć doceniają potwierdzające ją certyfikaty. – Certyfikat gwarantuje jakiś poziom, podczas gdy wpisana w CV dobra znajomość angielskiego niekiedy sprowadza się do umiejętności przedstawienia się – twierdzi Tomasz Szreder.

Dodaje, że to właśnie z najbardziej popularnym angielskim najczęściej zdarzają się problemy. Wbrew pozorom wcale nie jest łatwo znaleźć kandydatów biegle władających tym językiem.

Praca
Polscy seniorzy są chętni do dłuższej pracy. Jak im to ułatwić?
Praca
Polacy będą pracować krócej? Wkrótce ruszy pilotaż
Praca
Amerykanie wertują oferty pracy w Wielkiej Brytanii
Praca
Cyfrowe przyspieszenie w obsłudze pracowników z zagranicy
Praca
Jak przetrwać zwolnienie: rady dla zwalnianych i zwalniających