– Gdyby moja praca przestała dawać mi radość, szukałbym sobie innej – pod tym stwierdzeniem podpisało się 72 proc. uczestników tegorocznej, drugiej edycji badania „Radość w pracy" giełdowej spółki AmRest i firmy doradczej HRM Institute. Na początku tego roku objęło ono 1,2 tys. pracowników z różnych branż i działów. Aż 93 proc. z nich twierdzi, że radość w pracy jest dla nich bardzo ważna. To więcej niż przed rokiem, gdy uważało tak 88 proc. badanych.
Tylko co siódmy ankietowany nie oczekuje, że praca będzie wiązała się z radością. Jedynie 4 proc. uważa, że żartowanie i zabawa w pracy są nieprofesjonalne.

Atmosfera się liczy
Chociaż angielski tytuł badania „Fun at work" sugeruje raczej zabawę w pracy, to – jak wyjaśnia Anna Macnar, prezes HRM Institute – organizatorom badania chodziło przede wszystkim o radość z pracy, która powinna budzić pozytywne skojarzenia, a nie kojarzyć się z przymusem. Są o tym przekonani sami pracownicy. „Fun at work" kojarzy się im najczęściej z atmosferą, w której mogą czuć się swobodnie, z ludźmi z poczuciem humoru, z pasją do tego, co robią, i z docenianiem – czyli z pozytywnym feedbackiem ze strony szefa i współpracowników.
Mniejsze znaczenie mają imprezy firmowe, w tym integracyjne, miejsce na dosłownie rozumianą rozrywkę w czasie pracy: pokoje relaksu z piłkarzykami czy bilardem. Jak jednak ocenia Anna Macnar, nowy dla większości firm temat zabawy i radości w pracy często kojarzy się właśnie ze specjalnymi benefitami dla pracowników, a nie z dbałością o dobrą atmosferę czy docenianiem ludzi.