Jeszcze w tym kwartale KGHM chce wystartować ze szkoleniami międzykulturowymi dla pracowników działu PR, komunikacji, HR i dla biura handlu. Miedziowy potentat, który w ostatnich latach znalazł się w czołówce największych polskich inwestorów za granicą (ma spółki w Chile, USA i Kanadzie) chce przygotować swe kadry do pracy w wielonarodowym otoczeniu.
W przyszłości być może w takim, jak w kanadyjskiej centrali spółki KGHM International, gdzie trójka menedżerów z Polski pracuje wśród przedstawicieli kilku innych nacji.
Kursy i doświadczenia
Dariusz Wyborski, rzecznik KGHM zaznacza, że planowane teraz szkolenia nie są pierwszym podejściem koncernu do międzykulturowości w zarządzaniu. Przed trzema laty na wniosek firmy krakowska AGH zorganizowała roczne studium podyplomowe z zarządzania międzynarodowymi projektami górniczymi. Słuchacze studium, w tym 32 menedżerów KGHM, obok wykładów z międzynarodowego prawa górniczego, systemów finansowych mieli też zajęcia dotyczące różnic międzykulturowych.
Na ich znaczenie od lat zwracają uwagę globalne koncerny, które uczą swą kadrę kierowniczą zarządzania wielokulturowymi zespołami (współpracującymi często na odległość).Przygotowują też załogę do pracy w takich warunkach.
– W wielokulturowych zespołach niezwykle trudno jest o długoterminową więź. Ważne jest zbudowanie zaangażowania, nie na podstawie relacji czy współpracy, ale w oparciu o projekty – twierdzi Agnieszka Jackowska-Durkacz, dyrektor zarządzająca centrum usług biznesowych Infosys BPO Poland w Łodzi. Warsztaty dotyczące różnic międzykulturowych (np. w kontekście współpracy z Indiami – ojczystym krajem Infosys) są tam stałym elementem planu szkoleń, od początku działalności firmy w Polsce.