Prof. Marcin Zieleniecki był gościem piątkowego programu #RZECZoPRAWIE. Z Mateuszem Rzemkiem rozmawiał o planach Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Pracy, której od wczoraj przewodniczy.
- Mamy 18 miesięcy, aby przygotować dwa projekty dwóch kodeksów: kodeksu indywidualnego prawa pracy i kodeksu zbiorowych stosunków pracy. Myślę, że nikt tak dobrze, jak powołani wczoraj członkowie komisji, nie zdaje sobie sprawy jak trudne jest to zadanie. Mamy w komisji z jednej strony reprezentantów świata nauki naukowców, z drugiej osoby znające się na problemach rynku pracy - przedstawicieli organizacji pracodawców i organizacji związkowych.
Z szacunkiem podchodzimy do dorobku poprzedniej komisji kodyfikacyjnej, która zakończyła prace w 2008 r. , ale też nie czujemy się przywiązani do propozycji, która ona wypracowała. Traktujemy je jako materiał do dyskusji. Przez lata wiele się bowiem zmieniło na rynku pracy, a poza tym w projektach wypracowanych przez poprzednią komisję były rozwiązania nieakceptowane przez partnerów społecznych.
Problemów, które będziemy musieli rozstrzygnąć jest sporo. Zasadniczy to miejsce, rola kodeksu pracy w systemie źródeł prawa pracy. Obecnie kodeks pracy pełni rolę centralną w polskim prawie pracy. Chciałabym to zmienić. Prawo pracy powinno być rozumiane szerzej - nie tylko kodeks, ale też inne akty normatywne np. przepisy branżowe, układy zbiorowe. A kodeks powinien być jak ostatnia deska ratunku. Muszą się w nim znajdować bardziej ogólne przepisy, które zostawiają pole do negocjacji partnerom w drodze układów zbiorowych.
Aby tak się stało, musimy ożywić dialog społeczny na szczeblu branżowym i zakładowym. W Polsce nie ma teraz zachęt dla pracodawców do tego, żeby chcieli usiąść do stołu rokowań i uzgodnić układ zbiorowy pracy, który zawierałby kompromisowe rozwiązania dla niego i pracowników. Dziś układ zbiorowy pracy jest postrzegany jako akt kapitulacji pracodawcy wobec związków zawodowych. Dzieje się tak dlatego, że żadne postanowienie układu nie może być mniej korzystne dla pracownika niż przepisy prawa pracy. To też chciałbym zmienić - powiedział prof. Zieleniecki.