Ministerstwo Pracy chce zachęcać do podpisywania umów o pracę

Ministerstwo Pracy szykuje pakiet zmian przepisów, które zachęcą do podpisywania umów o pracę. Pracodawcy z rezerwą oceniają te pomysły.

Publikacja: 10.11.2014 07:50

Ministerstwo Pracy chce zachęcać do podpisywania umów o pracę

Foto: www.sxc.hu

Między innymi przygotowywana jest zmiana przepisów o agencjach pracy tymczasowej, tak by tacy pracownicy nie pracowali w nieskończoność na niestabilnych umowach (spotkanie w tej sprawie z przedstawicielami branży odbędzie się już w najbliższą środę). Resort chce powalczyć też z tzw. syndromem pierwszego dnia pracy.

Ten problem sygnalizuje Państwowa Inspekcja Pracy, której w czasie kontroli nieraz zdarza się kontrolować firmy, w których praktycznie cała załoga jest dziwnym trafem pierwszy dzień w pracy. Firma może wtedy tłumaczyć brak umów tym, że zgodnie z przepisami ma czas na ich podpisanie do końca pierwszej dniówki.

Niedługo zmiany

Kolejna zmiana, jaka ma zostać wdrożona do końca przyszłego roku, to zapowiadany przez premier Ewę Kopacz projekt  „Złotówka za złotówkę". Chodzi o to, by rodziny korzystające z pomocy społecznej nie traciły prawa do świadczeń po tym, jak ich przychody przekroczą o  jedną złotówkę ustawowy limit. Po zmianach (od 1 stycznia ?2016 r.) kwota świadczenia ma być pomniejszana o kwotę przekroczenia. Ma to zachęcić członków takiej rodziny do podejmowania legalnej pracy.

Projekt zawierający szczegółowe rozwiązania zachęcające do zawierania umów o pracę ma być gotowy najpóźniej w pierwszym kwartale przyszłego roku.

Nieuczciwe praktyki

Z ostatniego raportu Państwowej Inspekcji Pracy wynika, że nie zawsze za pracę bez umowy i ubezpieczenia w ZUS odpowiada pracodawca. Wiele osób, np. dłużnicy (w tym alimentacyjni), osoby korzystające z pomocy społecznej czy rolnicy ubezpieczeni w KRUS, nie jest zainteresowanych podpisywaniem umów o pracę.

Legalizacja oznacza dla nich odebranie części zarobku przez komornika albo utratę świadczeń czy preferencyjnego ubezpieczenia rolniczego w KRUS.

Ten stan wykorzystują niektóre firmy, które nie płacą dzięki temu podatków i składek ZUS. Mogą więc proponować bardzo niskie ceny za swoje usługi. Uczciwie działające firmy nie są w stanie z nimi konkurować.

– Nie sądzę, aby zachęty pomogły w legalizowaniu zatrudnienia, gdyż wiele osób pracuje na czarno, bo boi się biurokracji. A osoba, która nie zna i nie rozumie przepisów, łatwo popełni błąd, który może mieć poważne konsekwencje finansowe – mówi Witold Polkowski, ekspert Pracodawców RP. – Nie pomoże też dalsze zaostrzenie kar. Dlatego jedynie nieuchronność kary za nielegalne zatrudnienie może pomóc zwalczyć to zjawisko.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora m.rzemek@rp.pl

Między innymi przygotowywana jest zmiana przepisów o agencjach pracy tymczasowej, tak by tacy pracownicy nie pracowali w nieskończoność na niestabilnych umowach (spotkanie w tej sprawie z przedstawicielami branży odbędzie się już w najbliższą środę). Resort chce powalczyć też z tzw. syndromem pierwszego dnia pracy.

Ten problem sygnalizuje Państwowa Inspekcja Pracy, której w czasie kontroli nieraz zdarza się kontrolować firmy, w których praktycznie cała załoga jest dziwnym trafem pierwszy dzień w pracy. Firma może wtedy tłumaczyć brak umów tym, że zgodnie z przepisami ma czas na ich podpisanie do końca pierwszej dniówki.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów