Najwięcej miejsc pracy dla ambitnych specjalistów o wysokich kwalifikacjach powstaje w wielkich miastach. Tak się dzieje zresztą nie tylko w Polsce. Co więc mają zrobić ci, którzy, nie rezygnując z kariery zawodowej, chcieliby mieszkać w ukochanym miejscu, zwykle poza miejskim zgiełkiem?
Przede wszystkim warto rozejrzeć się wokół siebie. I to z kilku powodów. Po pierwsze, wyjątkowo dobra koniunktura gospodarcza sprawia, że specjalistów o wysokich kwalifikacjach poszukuje się już nie tylko w metropoliach, ale także w mniejszych miejscowościach. Działające tam przedsiębiorstwa czy instytucje publiczne stają się więc bardziej otwarte na negocjacje płacowe.
Dotrzeć do inwestora
Po drugie zaś, coraz więcej przedsiębiorstw, także tych zagranicznych, lokuje inwestycje poza miejscami tradycyjnie uznawanymi za najatrakcyjniejsze miejsce do rozpoczęcia biznesu (jak np. województwo dolnośląskie czy śląskie). W specjalnych strefach ekonomicznych czy strefach inwestycyjnych przygotowanych w ostatnich latach przez samorządy pojawia się więc coraz więcej firm. – Dlatego kandydaci z mniejszych miast powinni rozpocząć poszukiwanie pracodawcy od przeprowadzenia rzetelnej analizy lokalnego rynku – zaznacza Piotr Dziedzic, dyrektor w firmie rekrutacyjnej Michael Page i członek zarządu Polskiego Forum HR. Według niego, warto się przede wszystkim zorientować, czy i jakie inwestycje planowane są w najbliższej przyszłości w naszej okolicy lub jakie firmy zamierzają wejść na ten rynek.
Często dotyczy to korporacji, które poza metropoliami lokują swoje centra logistyczne czy też produkcyjne. – Wysłanie w odpowiednim czasie aplikacji do biura takiej firmy, może praktycznie zapewnić kandydatowi zaproszenie do procesu rekrutacyjnego – dodaje Dziedzic.