Zandberg przekonuje, że jego ugrupowanie chce "państwa, które nie zawodzi obywateli". Aby było to możliwe - jak dodaje - "takie państwo musi mieć realne środki na działanie".
Zdaniem polityka Razem zaproponowana w związku z protestem rodziców osób niepełnosprawnych w Sejmie przez premiera Mateusza Morawieckiego tzw. danina solidarnościowa dla najbogatszych, wpływy z której miałyby zostać przeznaczone na pomoc niepełnosprawnym to "doraźny gest", który nie rozwiążę problemu.
"Dlatego jako jedyni w Polsce mówimy odpowiedzialnie: musimy przebudować system podatkowy i skończyć z przywilejami podatkowymi milionerów. Dziś najbogatszy mieszkaniec Warszawy, który zainkasował w zeszłym roku ponad 200 milionów złotych, płaci praktycznie tę samą stawkę podatkową, co nauczycielka-stażystka, zarabiająca niewiele ponad płacę minimalną. To patologiczna sytuacja" - przekonuje Zandberg.
Polityk wzywa do wprowadzenia w Polsce "systemu podatkowego jak w Niemczech", opartego na "realnej progresji podatkowej". Zdaniem polityka wówczas Polska notowałaby nadwyżkę budżetową.
W Polsce obowiązują obecnie dwa progi podatkowe - 18 i 32 proc. (dla osób zarabiających powyżej 85 tys. złotych rocznie). Osoby prowadzące działalność gospodarczą mogą korzystać z liniowej stawki podatku wynoszącej 19 proc.