Reklama

Warszawski szczyt NATO okazał się dużo droższy

MON twierdził, że szczyt NATO w 2016 roku kosztował 178 mln zł. Jednak to tylko część wydatków – wynika z ustaleń posłów PO, którzy w poniedziałek weszli do KPRM.

Aktualizacja: 24.09.2018 19:42 Publikacja: 24.09.2018 14:13

Szczyt NATO odbył się w 2016 r. na warszawskim Stadionie Narodowym

Szczyt NATO odbył się w 2016 r. na warszawskim Stadionie Narodowym

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz

O interwencji informowaliśmy w poniedziałkowej „Rzeczpospolitej”. Pisaliśmy, że Paweł Suski i Marcin Kierwiński z PO wchodzą do Kancelarii Premiera Rady Ministrów, by przeczytać niejawny raport z wydatków na warszawski szczyt NATO w 2016 roku. Dokument w 2016 roku napisali urzędnicy MON dla ówczesnej premier Beaty Szydło.

Utajnienie wydatków na szczyt budziło duże kontrowersje m.in. z powodu jego ogólnych kosztów. Przed szczytem resort obrony planował przeznaczenie na ten cel 155 mln zł. Później politycy PiS twierdzili, że na szczyt poszło 178 mln zł.

W poniedziałek posłowie PO ustalili, że koszty były dużo wyższe. – Wspomniane 178 mln to wydatki z budżetu MON. Jest jeszcze olbrzymia kwota z budżetu innych resortów – mówi w rozmowie z rp.pl Paweł Suski. Jaka konkretnie? Poseł mówi, że nie może jej podać, bo raport jest niejawny.

Nie ukrywa przy tym rozczarowania jego treścią. – Raport jest w czymś w rodzaju sprawozdania z działań podejmowanych na potrzeby szczytu, sporządzonego na dość wysokim poziomie ogólności. Kuriozalne jest nadanie mu klauzuli zastrzeżonej, bo 90 proc. dokumentu jest jawne – dodaje. – Niestety ma tam ani jednej umowy, ani jednej faktury – ubolewa.

A wydatki na szczyt budziły duże kontrowersje. Jak pisała w 2016 roku „Rzeczpospolita", wśród beneficjentów kluczowych kontraktów była np. firma IT.expert, której przedstawicielowi prokuratura zarzucała udział w tzw. infoaferze z czasów rządów PO–PSL. Później Onet.pl podał, że MON na flotę około 30 limuzyn kupionych na potrzeby szczytu zapłacił prawie 35 mln zł, choć resort obrony utrzymywał, że za samochody zapłacił jedynie 13,2 mln zł.

Reklama
Reklama

W 2017 roku NIK, badająca wykonanie budżetu MON w 2016 roku, zakwestionowała dwie umowy na łączną kwotę ponad 651 tys. zł, które zawarł Bartłomiej Misiewicz, ówczesny szef gabinetu politycznego ministra obrony Antoniego Macierewicza. Dotyczyły produkcji i emisji spotu telewizyjnego poświęconego szczytowi NATO. Z odpowiedzi na interpelacje, które przed kilkoma miesiącami wysłał Marcin Kierwiński, wynika z kolei, że MON promowało szczyt NATO w telewizji Trwam. Ile na to poszło? Tego resort nie podał, zasłaniając się „tajemnicą przedsiębiorstwa".

Dlatego posłowie PO obiecują, że sprawy nie zostawią. – W ślad za naszą wizytą złożyłem pismo, wzywające ministra obrony do przedstawienia nam rzeczowego rozliczenia. Bo w raporcie nie ma praktycznie niczego. Trochę przypomina to zabawę w kotka i myszkę – podsumowuje Paweł Suski.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Nowy ranking zaufania: Karol Nawrocki na czele, Jarosław Kaczyński jak Grzegorz Braun
Polityka
Czy Wołodymyr Zełenski wystąpi w Sejmie? Włodzimierz Czarzasty o ustaleniach
Polityka
Tomasz Trela: Najgorzej byłoby ustępować Karolowi Nawrockiemu
Polityka
Czarnek: Partie na prawo od PiS mają 20 proc. poparcia, potrzebujemy nowego programu
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama