Erdogan prowadzi własną grę w sprawie śmierci Khashoggiego

Waszyngton nie ma już złudzeń, kto zabił Khashoggiego. Turcja prowadzi własną grę.

Aktualizacja: 24.10.2018 19:49 Publikacja: 24.10.2018 18:49

Recep Tayyip Erdogan ma nadzieję, że wyjaśniając sprawę Khashoggiego zyska politycznie w regionie. N

Recep Tayyip Erdogan ma nadzieję, że wyjaśniając sprawę Khashoggiego zyska politycznie w regionie. Na zdjęciu prezydent Turcji mówi w parlamencie o wydarzeniach w konsulacie

Foto: AFP

– Książę decyduje o tym, co się dzieje, i jeżeli ktoś miałby być odpowiedzialny, to on – powiedział prezydent Trump, odpowiadając na pytanie „Wall Street Journal" („WSJ"), czy następca tronu Mohammad bin Salman ma jakiś związek z morderstwem Jamala Khashoggiego.

Tym samym prezydent USA po raz pierwszy nie wykluczył publicznie, że członek saudyjskiej rodziny królewskiej może być odpowiedzialny za operację służb specjalnych w Stambule. Wcześniej Donald Trump nie miał większych zastrzeżeń do tłumaczeń Rijadu, iż żaden z członków rodziny królewskiej nie ponosi odpowiedzialności.

Wiele już wiadomo

Trump mógł nabrać wątpliwości pod wpływem ocen dyrektorki CIA Giny Haspel, która miała w Turcji okazję zapoznać się – jak twierdzi turecka prasa – z nagraniami wideo i audio dokumentującymi tortury i śmierć saudyjskiego dziennikarza. Jednak o istnieniu tego rodzaju dowodów nie wspomniał prezydent Recep Tayyip Erdogan w czasie wtorkowego przemówienia w parlamencie, mimo iż zapowiadał ujawnienie „nagiej prawdy". Za to Donald Trump starał się ją uzyskać od samego księcia Mohammada bin Salmana, co zrelacjonował w wywiadzie dla „WSJ".

„Moje pierwsze pytanie brzmiało: Czy wiedział pan o sprawie na etapie przygotowań? .... Książę Mohammed odpowiedział, że nie" – wyjaśnił Trump. Książę zapewnił go także, że wszystko zaczęło się na „niższym szczeblu". – Chcę im wierzyć – podkreślił Trump.

Nikt już właściwie Saudyjczykom nie wierzy i oczekiwanie na wyniki śledztwa nie ma żadnego wpływu na oceny tragicznych wydarzeń w Stambule. – Mieli bardzo złą koncepcję. Została fatalnie zrealizowana, a próba zatuszowania była najgorsza w historii – ocenił prezydent Trump we wtorek w rozmowie z reporterami w Białym Domu. Pojawiające się coraz to nowe szczegóły śmierci Khashoggiego podważyły ostatecznie oficjalną wersję wydarzeń Rijadu jakoby zginął on w wyniku bójki na pięści.

Sankcji nie będzie

Trudno jeszcze ocenić, jakie konsekwencje polityczne i gospodarcze będzie miała sprawa uśmiercenia Jamala Khashoggiego. Departament Stanu USA zapowiedział cofnięcie wiz dla 21 saudyjskich oficjeli. – Nie jest to nasze ostatnie słowo – zapowiedział Mike Pompeo. Obserwatorzy nie mają jednak wątpliwości, że cała sprawa nie wywoła żadnego trzęsienia ziemi w relacjach z Rijadem. Niemcy zapowiedziały już, że wstrzymają eksport broni do Arabii Saudyjskiej, lecz to Amerykanie są głównym dostawcą sprzętu wojskowego dla królestwa. Prezydent Trump zapowiadał już wcześniej, że nie ma mowy o zrywaniu kontraktów zbrojeniowych sięgających w najbliższych latach 110 mld dol.

Podobnie rzecz ma się z wymianą handlową. W czasie trwającego forum biznesowego w Rijadzie „Davos na pustyni" podpisano setki kontraktów o wartości ponad 50 mld dol. – Nie należy się spodziewać zdecydowanych sankcji. Wcześniej czy później wszystko wróci w stare koleiny. Arabia Saudyjska jest zbyt ważnym partnerem politycznym i gospodarczym – zapewnia „Rzeczpospolitą" znawca Bliskiego Wschodu sir Richard Dalton, były ambasador Wielkiej Brytanii w Iranie.

W jego ocenie wszystko wskazuje na to, że morderstwo Khashoggiego nie wywoła żadnych wstrząsów politycznych w samej Arabii Saudyjskiej. Tym samym książę Mohammad bin Salman będzie dalej rządzić krajem z upoważnienia króla Salmana. Za mało prawdopodobny uznaje Dalton scenariusz, zgodnie z którym następca tronu miałby zostać zmuszony do złagodzenia swej brutalnej polityki w regionie, a więc stonowania konfliktu z Katarem czy rezygnacji z ingerencji w sprawy Libanu lub nawet zmniejszenia zaangażowania militarnego w Jemenie. Nie wyklucza jednak przesunięcia pewnych akcentów, pod warunkiem że w saudyjskiej rodzinie królewskiej przeważy opinia o konieczności powstrzymania następcy tronu. Tego jednak nie widać.

Turcja się stara

Trudno się oprzeć wrażeniu, że na wyjaśnieniu wszystkich okoliczności morderstwa w saudyjskim konsulacie najbardziej zależy prezydentowi Turcji. Nie ulega wątpliwości, że wykorzystując sprawę Khashoggiego, Erdogan stara się odzyskać utracone pozycje w regionie Bliskiego Wschodu, a także w relacjach z USA i Europą. Fiasko poniosła jego polityka przekształcenia Turcji w mocarstwo regionalne, skonfliktował się z Waszyngtonem na tle amerykańskiej polityki wobec Izraela oraz Kurdów w Syrii, nie mówiąc już o stałym żądaniu ekstradycji z USA islamskiego działacza Fethullaha Gülena, oskarżanego o współudział w nieudanym zamachu stanu w 2016 roku. Erdogan stał się w ostatnich latach partnerem mało wiarygodnym. Także dla Europy z powodu masowych naruszeń praw człowieka. Koncentrując się na wyjaśnieniu morderstwa saudyjskiego dziennikarza, starannie unika odniesień do jego publicystyki, w której ten zajmował się niedostatkami demokracji w państwach regionu Bliskiego Wschodu, w tym wolności mediów. Na początku tego roku za kratkami tureckich więzień znajdowało się 245 dziennikarzy, w tym kilkunastu z zagranicznym obywatelstwem. – Erdogan chce się obecnie uplasować na dalszym planie, za saudyjskim następcą tronu, lecz nikt nie zapomni o masowych naruszeniach prawa człowieka w Turcji – przekonuje Richard Dalton. ©?

– Książę decyduje o tym, co się dzieje, i jeżeli ktoś miałby być odpowiedzialny, to on – powiedział prezydent Trump, odpowiadając na pytanie „Wall Street Journal" („WSJ"), czy następca tronu Mohammad bin Salman ma jakiś związek z morderstwem Jamala Khashoggiego.

Tym samym prezydent USA po raz pierwszy nie wykluczył publicznie, że członek saudyjskiej rodziny królewskiej może być odpowiedzialny za operację służb specjalnych w Stambule. Wcześniej Donald Trump nie miał większych zastrzeżeń do tłumaczeń Rijadu, iż żaden z członków rodziny królewskiej nie ponosi odpowiedzialności.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Rosja znów będzie głosić kłamstwo katyńskie? Wypowiedź prokuratora
Polityka
Protesty w Paryżu. Chodzi o wojnę w Gazie
Polityka
Premier Hiszpanii podjął decyzję w sprawie swojej przyszłości
Polityka
Szkocki premier Humza Yousaf rezygnuje po roku rządów
Polityka
PE zachęca młodych do głosowania. „Demokracja nie jest dana na zawsze”
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO