Jacek Czaputowicz był w poniedziałek w Brukseli na spotkaniu ministrów spraw zagranicznych UE, gdzie po raz pierwszy miał okazję poinformować wszystkich unijnych partnerów o organizowanej przez Polskę i USA konferencji bliskowschodniej. – Przedstawiłem założenia konferencji. Poinformowałem, że nie jest ona skierowana przeciwko komukolwiek. I że wszystkie państwa UE są zaproszone – mówił dziennikarzom minister.
Dyskusji na ten temat nie było, prezentacja Czaputowicza trwała kilka minut. Zapewniał, że Polska chce przedstawić pozytywny program dla Bliskiego Wschodu w zakresie wsparcia humanitarnego czy rozwiązania problemu uchodźców. – No, ale także zagrożenia dla bezpieczeństwa płynącego z tamtego regionu: proliferacja broni, rozwój systemów rakietowych, terroryzm, cyberterroryzm – podkreślił minister. Według niego zostało to przyjęte z zainteresowaniem. Czaputowicz łagodził napięcia i przekonywał, że Polska nie jest koniem trojańskim Ameryki i popiera porozumienie UE z Iranem. – Chcielibyśmy zbliżenia stanowisk USA i UE, ale bynajmniej nie mamy intencji, USA też nie, żeby rozbijać jedność Unii – mówił Czaputowicz.
Zdaniem ministra zamiary Polski zostały odebrane pozytywnie, a ministrowie rozważają udział w spotkaniu. Kto ostatecznie przyjedzie, na razie nie wiadomo, bo nawet program nie jest gotowy. Według Czaputowicza miał być przesłany zainteresowanym stronom w poniedziałek lub wtorek. W ciemno swój udział zapowiedział minister węgierski, wcześniej deklarował się minister litewski. Raczej przyjedzie Karin Kneissl, austriacka szefowa dyplomacji, wyznaczona na to stanowisko przez skrajnie prawicową Partię Wolnościową. Nigdy jednak do niej nie należała, jest byłą dziennikarką i wybitną ekspertką w sprawach Bliskiego Wschodu, mówiącą biegle po arabsku.
Czaputowicz przekazał dziennikarzom, że swój udział rozważa Jeremy Hunt, minister brytyjski. – To byłoby ważne dla nas, bo Wielka Brytania jako członek unijnej trójki jest stroną porozumienia nuklearnego z Iranem – powiedział szef polskiej dyplomacji. Członkami trójki są też Niemcy i Francja. Czaputowicz rozmawiał z Heiko Maasem, niemieckim ministrem, ale nie potwierdził jego udziału. Ma natomiast informować Berlin o rezultatach konferencji.
Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że do Warszawy na pewno nie przyjadą ministrowie Francji i Holandii, ale przyślą swoich przedstawicieli. Nie przyjedzie Czech, ciągle zastanawia się Słowak.