Zdaniem przedstawicieli TKP ponowne głosowanie w Stambule jest "bezprawne".
Kandydatka na burmistrza TKP, Zehra Guner Karaoglu, w wyborach z 31 marca zdobyła 10492 głosy. Wybory wygrał wówczas kandydat CHP Ekrem Imamoglu, który pokonał kandydata rządzącej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP), byłego premiera Binaliego Yildirima, zdobywając o ok. 13 tys. głosów więcej od niego. Jednak po proteście AKP turecka komisja wyborcza nakazała ponowne przeprowadzenie wyborów w Stambule.
- Temu rządowi nie podobały się wyniki wyborów wygranych przez Imamoglu i anulował je. To tyrania, która wykracza poza zwyczaje polityczne - powiedziała Karaoglu w rozmowie z gazetą wydawaną przez jej ugrupowanie. Karaoglu poinformowała jednocześnie, że nie wystartuje w powtórzonych wyborach w Stambule.
W czwartek z wyborów w Stambule wycofała się niewielka, centroprawicowa partia. Łącznie, w powtórzonych wyborach, które odbędą się 23 czerwca, nie wystartuje już trzech kandydatów, którzy rywalizowali w wyborach 31 marca. Nie wszyscy wycofujący się kandydaci poparli jednoznacznie kandydata CHP - podkreśla Reuters.
Stambuł to największe miasto w Turcji, dysponujące ogromnym budżetem. Pierwsza porażka wyborcza AKP od 25 lat w tym mieście, rządzonym w przeszłości przez Erdogana, miała dla tureckiej partii rządzącej wymiar prestiżowy - zwłaszcza, że w wyborach z 31 marca AKP przegrała też w Ankarze i Izmirze, drugim i trzecim pod względem wielkości mieście Turcji.