Do wypadku kolumny wiozącej ówczesną szefową rządu doszło w lutym 2017 roku. Skręcający kierowca seicento, 23-letni obecnie Sebastian Kościelnik, zajechał wówczas drogę rządowemu audi. Tłumaczył, że przepuścił auto jadące na sygnale, a następnie chciał włączyć się do ruchu. Według jego zeznań kolejne auto, wiozące premier, nie miało włączonych sygnałów świetlnych i dźwiękowych.
Czytaj także: Tajna wiedza o wypadku Beaty Szydło
Proces w tej sprawie rozpoczął się w październiku 2017 roku. Do chwili obecnej przesłuchano ponad 60 świadków. Tylko jeden z nich twierdził, że samochody rządowej kolumny miały włączone sygnały świetlne i dźwiękowe.
Dziś TVN24 poinformowało, że otrzymało informację o zniszczeniu dowodów w tej sprawie. Uszkodzone zostały dwie płyty CD, na których znajdowały się nagrania z monitoringu, dokumentujące przejazd kolumny.
Jedna z nich, według rozmówców stacji, nie miała dla sprawy większego znaczenia, ale druga była ważna.