Kosiniak-Kamysz komentował w ten sposób słowa premiera Morawieckiego, który za sukces uznał zablokowanie przez kraje Grupy Wyszehradzkiej kandydaturę Fransa Timmermansa na stanowisko nowego szefa KE.
Ostatecznie stanowisko to zajmie niemiecka minister obrony Ursula von der Leyen.
Lider ludowców pytał w "Kropce nad i", jak wyglądają starania partii rządzącej w Polsce o wysokie stanowiska unijne dla Polaków.
Kosiniak Kamysz przypomniał, że za rządów PO-PSL szefem Parlamentu Europejskiego był Jerzy Buzek, z rekomendacji ówczesnych rządzących szefem Rady Europejskiej został Donald Tusk, a samo PSL miało w PE szefa komisji rolnictwa Czesława Siekierskiego.
Lider PSL stwierdził, że rząd Zjednoczonej Prawicy nie ma w Europie "siły sprawczej" i mimo wygranych wyborów europejskich nie ma w UE żadnego znaczenia. -- Nie ma nigdzie Polski, jesteśmy zupełnie wykluczeni z najważniejszych stanowisk. Sukcesem ma być zwycięstwo niemieckiej minister obrony narodowej? - pytał gość programu.