Mentzen, komentując kryzys w koalicji rządzącej, do którego doszło po tym jak Solidarna Polska i Porozumienie nie poparły w Sejmie tzw. Piątki dla zwierząt - nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, zakazującej m.in. hodowli zwierząt futerkowych oraz eksportu mięsa pochodzącego z uboju rytualnego - stwierdził, że w negocjacjach z koalicjantami PiS "ma przewagę".
"Może sobie pozwolić na rządy mniejszościowe, nie musi od razu ogłaszać wyborów. Żeby wprowadzać kolejne podatki, podnosić wydatki socjalne, dewastować gospodarkę, wywłaszczać przedsiębiorców, tępić spekulantów i kułaków" - pisze Mentzen dodając, że w tym zakresie PiS może liczyć na "wielokrotnie sprawdzonego i niewymagającego żadnych stołków programowego koalicjanta - Lewicę".
Według polityka Konfederacji "dzięki hodowanej od kilku lat przez TVP lewicy, PiS może teraz w rozmowach z Ziobrą i Gowinem licytować wysoko".
Jednocześnie Mentzen przyznaje, że - "nie znając kulisów" negocjacji nie jest w stanie powiedzieć czy "Ziobro z Gowinem się ugną". "Za wcześnie jeszcze na zbyt daleko idące wnioski. Pewnie nikt nie wie, co dalej się wydarzy" - ocenia.
"Póki co zachowałbym spokój. Jest to dla mnie kolejny etap negocjacji, kolejna próba wymuszenia na koalicjantach ustępstw. Gdy negocjują ze sobą mocarstwa, w niektórych krajach wybuchają wojny, a w innych obalani są dyktatorzy. Każda strona musi przekonać tę drugą, że jest gotowa iść na zwarcie do samego końca" - ocenia polityk.