W ubiegłym tygodniu Sejm uchwalił nowelizację ustawy o ochronie zwierząt, wprowadzającą m.in. zakaz hodowli zwierząt na futra (z wyjątkiem królika) i zakaz uboju rytualnego na eksport. Projekt poparła większość posłów PiS, KO i wszyscy z Lewicy, przeciw głosowała większość klubu Koalicja Polska - PSL-Kukiz'15, Solidarna Polska i wszyscy posłowie koła Konfederacji.
Czytaj także:
Jackowski: Rozpad koalicji? Witek może stracić stanowisko
- Ta ustawa jest przykładem zgniłego kompromisu - skomentował w TVP Info Konrad Berkowicz. - To ustawa, która powoduje, że jak sunia będzie miała cztery szczenięta, to muszę zapewnić jej 27 metrów kwadratowych kojca i spać w łazience w 50-m mieszkaniu, albo jak chcę psa zostawić przed wejściem do sklepu na smyczy, to ta smycz musi mieć 6 metrów, pewnie po to, żeby pies sobie wpadł pod samochód - powiedział.
- Ta ustawa to przede wszystkim wyjście poza logikę - krytykował.
- Zwracam uwagę, że jeżeli zakazaliśmy produkcji futer w Polsce, a nie zakazaliśmy używania i handlowania futrami, to żadne zwierzę futerkowe nie zostanie uratowane, tylko produkcja przeniesie się do innych krajów, np. do Francji, gdzie (fermy - red.) są - podkreślił.