Reklama

Jarosław Flis: Każdy podział na dwie listy odpowiada mniej więcej stracie punktu procentowego

Możliwe jest że dojdzie do połączenia sił Szymona Hołowni i KO i powstanie Koalicja „jeszcze bardziej obywatelska”. Stan, który widzimy dziś, czyli taki, w którym oba te ugrupowania mają podobną siłę,wydaje się nietrwały – uważa prof. Jarosław Flis, socjolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Aktualizacja: 12.02.2021 12:13 Publikacja: 12.02.2021 12:05

Jarosław Flis: Każdy podział na dwie listy odpowiada mniej więcej stracie punktu procentowego

Foto: fot. tv.rp.pl

W rozmowie z Zuzanną Dąbrowską prof. Jarosław Flis przypomniał, że często w ostatnich latach nowe ugrupowania zagnieżdżały się na scenie politycznej. - Pytanie czy sezon na takie partie właśnie nie mija - dodał jednak.

Reklama
Reklama

Zdaniem profesora „widzieliśmy już tyle razy klepsydry Platformy Obywatelskiej, ale szybko może się okazać, tak jak po pojawieniu się Palikota czy Nowoczesnej, że pogłoski o śmierci PO są co najmniej przedwczesne”. Socjolog podkreślił, że PO ma w konkurencji z Polską 2050 trochę więcej atutów. - Ale bez wątpienia też nie widać, żeby szczególnie starała się z nich skorzystać - dodał. - Możliwe, że dojdzie do połączenia sił Szymona Hołowni i KO i powstanie Koalicja „jeszcze bardziej obywatelska”. Stan, który widzimy dziś, czyli taki, w którym oba te ugrupowania mają podobną siłę - wydaje się nietrwały - ocenił.

W opinii Flisa pewne jest jedno: na dwa lata przed wyborami za wcześnie jest na ostateczne „manewry partyjne”. - Ale miejsca dla czterech podmiotów po stronie opozycji nie ma, taki podział byłby prezentem dla PiS. Wiadomo bowiem, jaki jest wynik arytmetyczny: każdy podział ugrupowania na dwie listy odpowiada mniej więcej stracie punktu procentowego - tłumaczył.

Reklama
Reklama

Socjolog zaznaczył jednak, że doszło do połączenia sił głównych ugrupowań opozycji, oznaczałoby to, że ok. 2,5 procent wyborców ze skrzydeł partyjnych „oddali się, rozczarowane, że nie ma na kogo głosować, a to oznacza, że to się nie opłaca”. - I takie właśnie były wnioski z wyborów europejskich – podkreślił profesor. - To była nauczka. Z kolei w parlamentarnych, PiS bliskie było utraty większości w Sejmie, co ostatecznie dokonało się w wyborach senackich. W Senacie połączenie sił było możliwe, ale być może było tak dlatego, że istniała możliwość głosowania na swoich kandydatów w Sejmie, bez konieczności zbyt daleko idących kompromisów. Tam mogli zagłosować ci, którzy kochają swoje partie, a w Senacie już można było zagłosować taktycznie – wyjaśniał Jarosław Flis.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Prof. Dudek zwrócił się do Tuska. „Jak się nie da, to powinien pan się podać do dymisji”
Polityka
Była kandydatka na prezydenta chce do Sejmu. Sąd zarejestrował partię Joanny Senyszyn
Polityka
Szczyt Wschodniej Flanki. Przyjęta deklaracja wskazuje Rosję jako największe zagrożenie
Polityka
Konflikt w PiS. Politycy partii reagują na atak Jacka Kurskiego
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama