W Polsce rządzi pandemia czy politycy?
Jest taka teza, którą wygłosił prezydent Aleksander Kwaśniewski, że ten rząd może obalić nie opozycja, tylko jakieś nieprzewidywalne zdarzenie, splot okoliczności. Takim wydarzeniem może być pandemia, bo jak widzimy, jeśli chodzi o śmiertelność, to niestety nasz kraj jest w niechlubnej czołówce na świecie. To trzeba brutalnie stwierdzić. I to będzie miało prędzej czy później wpływ na nastroje społeczne. To one rzutują na ocenę władzy, a przecież nakłada się na to jeszcze niestabilność koalicji rządowej.
Kto teraz podejmuje decyzje w obozie władzy, czy cały czas centrum dowodzenia jest na Nowogrodzkiej?
W tej chwili dla obserwatorów ważniejsze już są wypowiedzi liderów mniejszych środowisk politycznych, a więc pana wicepremiera Jarosława Gowina i ministra Zbigniewa Ziobry, niż Jarosława Kaczyńskiego. Wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego są bowiem w pewnym sensie przewidywalne. Natomiast stanowisko mniejszych koalicjantów i ich argumentacja są zaskakujące – np. wywiad ministra Ziobry w tygodniku „Sieci" sprzed trzech tygodni. Przecież takiej systemowej krytyki premiera Mateusza Morawieckiego nie przeprowadził żaden polityk opozycyjny. W wywiadzie pokazano także, jak premier odchodzi od programu, pod którym podpisywała się Zjednoczona Prawica. Tak samo przedstawiają się wypowiedzi premiera Gowina, od którego zależą losy kolacji.
Dlaczego od niego?