Rz: Dlaczego wszedł pan do komitetu honorowego Platformy Obywatelskiej? Po sporcie przyszedł czas na politykę?
Dlaczego nie?
Interesuję się polityką, ale nie aż tak, by angażować się w nią w 100 procentach. A co do komitetu honorowego, to od dłuższego czasu sympatyzuję z PO i nie zmieniłem poglądów, obserwując Platformę jako partię opozycyjną. Program tej partii mi odpowiada, ludzie także. Nie widzę więc powodu, dla którego miałbym nie udzielić tej partii publicznego wsparcia, jeśli mogę tym jej pomóc.
Skoro popiera pan Platformę, pewnie zaraz zacznie pan ostro krytykować PiS i rządy braci Kaczyńskich...
Właśnie nie. To nie jest tak, że wyrażając swoją sympatię do Platformy, występuję przeciwko komuś – PiS czy Kaczyńskim. Tym bardziej, że przed wyborami dwa lata temu podobnie jak większość Polaków liczyłem na koalicję PO – PiS. Nie chcę być teraz wpisywany w jakiś konflikt czy czuć presji, że muszę kogoś krytykować albo obrażać. Mam wielu przyjaciół, którzy są zwolennikami braci Kaczyńskich, i zupełnie mi to nie przeszkadza.