Sejm intensywnie przygotowuje się do pierwszego posiedzenia. – To jak 1 września dla uczniów w szkołach – porównuje Zbigniew Girzyński z PiS. – Ci, którzy są już kolejną kadencję, zachowują się jak starsze klasy, a nowi posłowie jak pierwszaki.
Bartosz Arłukowicz z LiD, dotychczasowy radny ze Szczecina, przyznaje, że to dla niego wielkie przeżycie: – Jestem przejęty, ale mam w klubie kolegów, którzy na pewno pomogą mi się na początku odnaleźć – mówi nowy poseł LiD.
Parlamentarnych nowicjuszy przed złożeniem przysięgi czeka weekend pełen wrażeń. W sobotę i niedzielę będą zwiedzać gmach Sejmu i wydeptywać nowe ścieżki. Budynek już zapełnił się mapkami z rozkładem pomieszczeń. – Przez pierwsze dni posłowie nie wiedzą nawet, gdzie kupić kanapkę, wszędzie się gubią, a sejmowe zakamarki do łatwych nie należą – opowiada pracownik Klubu PO.
W samej Platformie wśród 209 posłów prawie połowa to nowicjusze. Na zagubionych czekać będą pracownicy kancelarii Sejmu i Senatu. – Udzielą porad prawnych, pomogą w składaniu oświadczeń majątkowych – zapewnia Zdzisław Iwanicki z Kancelarii Senatu. I dodaje: – To wszystko jest dla nowych dużym stresem, ale szybko się przyzwyczajają. W Senacie zasiądzie ponad 40 nowych senatorów. Poza załatwianiem formalności posłowie przejdą szkolenia. Dowiedzą się, jak stworzyć i nadzorować prace biur poselskich, a pracownicy ABW przeszkolą ich z ochrony informacji niejawnych. Nauczą się też, jak głosować na sali plenarnej.
Na kurs dla początkujących posłów wybiera się Edward Wojtas z PSL, marszałek województwa lubelskiego. Gmach już zna. – Ale chętnie się dowiem czegoś nowego – mówi polityk. Po stresie związanym z nauką parlamentarzystów czeka integracja. Restauracja Sejmowa przygotowuje już kolację na uroczysty sobotni wieczór.