Początek kadencji jak pierwszy dzień w szkole

Nowych parlamentarzystów czeka pracowity weekend. Kadencję rozpoczną w stylu staropolskim. Jak za czasów Sejmu Czteroletniego

Publikacja: 03.11.2007 01:25

Początek kadencji jak pierwszy dzień w szkole

Foto: Rzeczpospolita

Sejm intensywnie przygotowuje się do pierwszego posiedzenia. – To jak 1 września dla uczniów w szkołach – porównuje Zbigniew Girzyński z PiS. – Ci, którzy są już kolejną kadencję, zachowują się jak starsze klasy, a nowi posłowie jak pierwszaki.

Bartosz Arłukowicz z LiD, dotychczasowy radny ze Szczecina, przyznaje, że to dla niego wielkie przeżycie: – Jestem przejęty, ale mam w klubie kolegów, którzy na pewno pomogą mi się na początku odnaleźć – mówi nowy poseł LiD.

Parlamentarnych nowicjuszy przed złożeniem przysięgi czeka weekend pełen wrażeń. W sobotę i niedzielę będą zwiedzać gmach Sejmu i wydeptywać nowe ścieżki. Budynek już zapełnił się mapkami z rozkładem pomieszczeń. – Przez pierwsze dni posłowie nie wiedzą nawet, gdzie kupić kanapkę, wszędzie się gubią, a sejmowe zakamarki do łatwych nie należą – opowiada pracownik Klubu PO.

W samej Platformie wśród 209 posłów prawie połowa to nowicjusze. Na zagubionych czekać będą pracownicy kancelarii Sejmu i Senatu. – Udzielą porad prawnych, pomogą w składaniu oświadczeń majątkowych – zapewnia Zdzisław Iwanicki z Kancelarii Senatu. I dodaje: – To wszystko jest dla nowych dużym stresem, ale szybko się przyzwyczajają. W Senacie zasiądzie ponad 40 nowych senatorów. Poza załatwianiem formalności posłowie przejdą szkolenia. Dowiedzą się, jak stworzyć i nadzorować prace biur poselskich, a pracownicy ABW przeszkolą ich z ochrony informacji niejawnych. Nauczą się też, jak głosować na sali plenarnej.

Na kurs dla początkujących posłów wybiera się Edward Wojtas z PSL, marszałek województwa lubelskiego. Gmach już zna. – Ale chętnie się dowiem czegoś nowego – mówi polityk. Po stresie związanym z nauką parlamentarzystów czeka integracja. Restauracja Sejmowa przygotowuje już kolację na uroczysty sobotni wieczór.

– Powitamy posłów w staropolskim stylu, przy dźwiękach harfy i skrzypiec. Obsługa będzie w strojach szlacheckich, a klimat ma przypominać Sejm Czteroletni – zdradza Dorota Olanin-Reszka, menedżerka restauracji. Naprzeciwko restauracji mieści się hotel poselski. Recepcjonistki niemal nie odkładają słuchawek telefonów. Posłowie dzwonią, by się upewnić, że będzie dla nich miejsce. – Brakuje 130 miejsc w hotelu, ale ci parlamentarzyści wynajmą mieszkania poza Sejmem – mówi pracownik kancelarii.

Tym, którzy mieszkali w hotelu w kończącej się kadencji, przysługują stare pokoje. Dla Wojtasa i Arłukowicza miejsca w hotelu się jeszcze znalazły.

– Chcę poznać ludzi i mechanizmy sejmowe. To jak ze studentem, który powinien mieszkać w akademiku – mówi „Rz” Arłukowicz. W pokoju postawi zdjęcie żony i pięcioletniego syna Maksa. Obiecał im , że będą jego pierwszymi gośćmi na Wiejskiej.

W całym gmachu trwają też ostatnie przeprowadzki. Pracownicy wprowadzają się do nowych biur. – Zamieszanie jeszcze potrwa, ale to przecież nie muzeum – podkreśla jeden z nich. Za bałagan odpowiadają kluby Samoobrony i LPR, które zbyt długo się wyprowadzały. Teraz w pomieszczeniach po Samoobronie urzęduje już LiD. – Nie jesteśmy przesądni – śmieją się pracownicy.

W piątek specjalny obchód robił przewodniczący Klubu PiS Marek Kuchciński.

– Jeszcze nie wszystko gotowe – niepokoił się. Sam jako jeden z pierwszych wprowadził się do nowego gabinetu. – Podoba mi się, choć miejsce nie ma wielkiego znaczenia – mówił „Rz”.Według naszych informacji PiS próbowało przeszkodzić PO w zajęciu nowych, większych pomieszczeń. Korytarz, który teraz w całości należy do PO, Kuchciński chciał uznać za „wspólną powierzchnię użytkową”. Kruczki prawne jednak na nic się zdały, PO korytarz zajęła. Został tam jeszcze duży baner PiS. Ale w piątek zasłoniła go tablica PO.

Sejm intensywnie przygotowuje się do pierwszego posiedzenia. – To jak 1 września dla uczniów w szkołach – porównuje Zbigniew Girzyński z PiS. – Ci, którzy są już kolejną kadencję, zachowują się jak starsze klasy, a nowi posłowie jak pierwszaki.

Bartosz Arłukowicz z LiD, dotychczasowy radny ze Szczecina, przyznaje, że to dla niego wielkie przeżycie: – Jestem przejęty, ale mam w klubie kolegów, którzy na pewno pomogą mi się na początku odnaleźć – mówi nowy poseł LiD.

Pozostało 86% artykułu
Polityka
Pablo Morales nie zaszkodził PO. PKW nie zakwestionowała wydatków na rzecz internauty
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Były szef RARS ma jednak szansę na list żelazny. Sąd podważa sprzeciw prokuratora
Polityka
Tusk: TVN i Polsat dopisane do firm strategicznych, chronionych przed wrogim przejęciem
Polityka
Piechna-Więckiewicz: Ogłoszenie kandydata bądź kandydatki Lewicy odświeży atmosferę
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Polityka
Julia Pitera: Karola Nawrockiego nikt nie znał, a miał poparcie 26 proc. Taki jest elektorat PiS