Czy PO zgodzi się na warunki LiD

LiD wysyła jasny sygnał Platformie: poprzemy ustawę, jeśli przyjmiecie nasze poprawki w komisji. Politycy Platformy: jesteśmy otwarci na rozmowy. – Rząd chce dokonać zamachu na media publiczne – grzmi PiS

Aktualizacja: 23.01.2008 03:42 Publikacja: 23.01.2008 03:35

PiS krytykuje projekt zmian ustawy medialnej

PiS krytykuje projekt zmian ustawy medialnej

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Politycy PO, mimo wczorajszej wielogodzinnej awantury w Sejmie o ustawę medialną, otrzymali od LiD ważny sygnał.

Według naszych informacji już rano szef Klubu PO Zbigniew Chlebowski dogadał się z Jerzym Szmajdzińskim z LiD, że lewica nie zagłosuje za odrzuceniem projektu nowelizacji w pierwszym czytaniu. Tego domaga się PiS.

Od wielu tygodni toczą się targi o przyszłość mediów publicznych. Postawa polityków LiD w tej rozgrywce jest kluczowa, bo to ich głosy mogą zdecydować o odrzuceniu weta prezydenta.

PiS od początku sprzeciwia się nowelizacji autorstwa PO. – To zamach na media publiczne – grzmiała Elżbieta Kruk. – Wracamy już nie do czasów Rywina, ale jeszcze wcześniej.

Posłowie PiS krytykują pomysł ograniczenia kompetencji Rady na rzecz Urzędu Komunikacji Elektronicznej, a także zapis umożliwiający ministrowi skarbu odwoływanie „z ważnych powodów” członków zarządów mediów publicznych. Tym rozwiązaniom sprzeciwia się też szef KRRiT Witold Kołodziejski. – Każde powody będą ważne. To przybliża projektowany model do rozwiązań z PRL – mówi.

PiS zapowiada, że jeśli Sejm przyjmie ustawę, skieruje ją do Trybunału Konstytucyjnego i Komisji Europejskiej. – Chcemy obronić pluralizm i demokrację – stwierdził Jarosław Kaczyński.

– Ta nowelizacja ma doprowadzić do tego, że to nie prezesi kolejnych partii będą decydować, kto zostanie prezesem TVP czy radia publicznego – odpowiadała Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO). Politycy tej partii wypominają PiS, że dwa lata temu „z rady krajowej zrobił koalicyjną”. – Chcemy powrotu do normalności – mówi Urszula Augustyn.

Ta ustawa to skok na media. PO idzie tą samą drogą co PiS. Musi otworzyć oczy Wojciech Olejniczak przewodniczący SLD

PO przekonuje, że odpolityczni media publiczne. Mają temu służyć konkursy na członków rad nadzorczych i zarządów. Kandydaci do KRRiT musieliby z kolei otrzymać co najmniej dwie rekomendacje wyższych uczelni, stowarzyszeń lub samorządu dziennikarskiego. Sama Rada ma liczyć siedmiu zamiast pięciu członków. Opozycja przypomina jednak politykom PO, że przed wyborami zapowiadali jej likwidację. – Do tego trzeba zmiany konstytucji, a to się nie uda bez zgody PiS

– odpowiadają członkowie PO.

Na razie liczą na poparcie lewicy. Ale ta stawia twarde warunki: poprze ustawę, jeśli PO zgodzi się na jej poprawki w komisji. LiD sprzeciwia się m.in. wyłączeniu z ustawy rozwiązań dotyczących abonamentu. PO chce je zamieścić w osobnym projekcie, podobnie jak problem cyfryzacji mediów.

Wojciech Olejniczak ostro skrytykował obecny projekt nowelizacji: – Idziecie tą samą drogą co PiS. To skok na media, musicie otworzyć oczy – zwracał się wczoraj do PO. Zapowiedział, że jego klub w takim kształcie ustawy nie poprze. – Ale jest szansa, by na bazie tego projektu rozmawiać.

Co na to PO? – Jesteśmy otwarci – mówi Chlebowski. Nieoficjalnie w PO przyznają: – Nie mamy wyjścia, musimy się dogadać, żeby odrzucić weto. A można się go spodziewać. – Projekt PO stawia pieniądze ponad wartościami – mówił wczoraj Lech Kaczyński.

—cyb

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki a.gielewska@rp.pl

Istotą nowelizacji ma być upublicznienie procesu wyboru organów zarządzających mediami publicznymi. Uszczuplenie kompetencji KRRiT jest przywróceniem stanu konstytucyjnego i likwiduje to, czym stała się Rada – politycznym ministerstwem ds. mediów. Kwestie cyfryzacji czy wprowadzania nowych dyrektyw UE będą przedmiotem kolejnych projektów.

—cyb

Skład zarządów i rad nadzorczych TVP i Polskiego Radia będzie de facto ustalał minister skarbu. Media publiczne i cały rynek medialny ma być podporządkowany premierowi poprzez przekazanie kompetencji regulacyjnych do UKE. Rząd zdobywa w ten sposób nieprawdopodobną władzę, która może zagrażać także mediom prywatnym. Mam nadzieję, że ich właściciele sobie to uświadomią.

—cyb

Mamy dużo zastrzeżeń wobec nowelizacji. Tworzy ona pokusę zbyt dużego wpływu rządzących na media poprzez UKE czy powoływanie członków zarządów przez ministra skarbu. Projekt pozwala na pożądane zmiany personalne w KRRiT i władzach mediów, których upolitycznienie sięgnęło zenitu, ale to stanowczo za mało. Powinien on poruszać kwestię abonamentu.

—cyb

Mechanizm rekomendacji przez środowiska twórcze kandydatów do KRRiT to bardzo dobry pomysł. Dzięki temu będą mieli autorytet. Będą się też starali być wiarygodni wobec tych środowisk, a nie dysponentów politycznych. W całej Europie za nadawanie częstotliwości odpowiadają regulatorzy rynku podobni do UKE. Urząd ten w ostatnich latach potwierdził, że ma merytoryczne i kompetentne kierownictwo.

—cyb

Nowelizacja jest szkodliwa dla przyszłości mediów publicznych i komercyjnych. Kompetencje przesuwa się z niezależnej od rządu KRRiT do podległego premierowi UKE. Rada zmieni się w organizatora konkursów do rad nadzorczych i zarządów dla ministra skarbu. To zmiany niekonstytucyjne i niezgodne z prawem UE, w którym regulator mediów publicznych musi być niezależny od rządu.

—cyb

Proponowane zmiany zbliżą media do władzy. Obecnie co prawda KRRiT, która powinna być niezależna, jest o wiele bardziej uległa politycznie niż UKE, któremu szefuje Anna Streżyńska. Prawo pisze się jednak nie pod określone osoby, ale aby stworzyć trwały ład funkcjonalny. Pozytywne są natomiast wymagania stawiane kandydatom do KRRiT oraz władz TVP i Polskiego Radia.

—cyb

Tak jest w obecnej ustawie

- KRRiT decyduje o przyznawaniu koncesji radiowych i telewizyjnych. Na podstawie uchwały rady koncesję wydaje jej przewodniczący.

- Rada przyznaje status nadawcy społecznego (ma go np. Radio Maryja).

- Rada liczy pięciu członków. Dwóch z nich powołuje prezydent, trzech pozostałych wskazuje parlament (dwóch – Sejm, jednego – Senat).

- W praktyce nie ma formalnych ograniczeń dla kandydatów na członków KRRiT, choć przepisy określają, że powinny być to osoby wyróżniające się wiedzą i doświadczeniem w branży medialnej.

- W razie braku pełnej obsady KRRiT nie ma terminu, w którym trzeba ją uzupełnić, co spowodowało paraliż po odejściu przewodniczącej Elżbiety Kruk w 2007 r. (nowego szefa wybrano miesiąc później).

- Prezesa UKE powołuje premier spośród kilku kandydatów wybranych w konkursie przez KRRiT.

- Zarządy mediów publicznych mogą liczyć od jednego do nawet pięciu członków. Są wybierane przez rady nadzorcze większością minimum 2/3 głosów.

- W radach nadzorczych zasiada od pięciu do dziewięciu członków powoływanych w większości przez KRRiT (tylko jednego z nich może mianować minister Skarbu Państwa, choć reprezentuje jedynego właściciela).

- Rady programowe mediów publicznych mają po 15 członków.

Tak ma być po nowelizacji

- Rada straci kompetencje koncesyjne na rzecz prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Do UKE zostanie włączony cały pion koncesyjny biura KRRiT.

- O status nadawcy społecznego trzeba się będzie starać w UKE.

- KRRiT będzie miała siedmiu członków. Prezydent i Senat mogą wskazać po dwóch, a Sejm – trzech. Oznacza to osłabienie pozycji ludzi Lecha Kaczyńskiego.

- Kandydat do KRRiT musiałby mieć nie tylko odpowiednią wiedzę i doświadczenie, ale i rekomendacje dwóch uczelni akademickich lub dwóch ogólnokrajowych organizacji dziennikarzy bądź twórców.

- Odwołanie lub śmierć członka KRRiT przed końcem kadencji zmusi Sejm, Senat lub prezydenta do szybkiego wyboru nowego członka (jednak tylko na okres do końca kadencji całej rady).

- Szefa Urzędu Komunikacji Elektronicznej wskaże premier bez konieczności przeprowadzania konkursu przez KRRiT.

- Zarządy będą odchudzone i wybierane w drodze konkursu. Maksymalnie będą mogły w nich zasiadać trzy osoby, a w regionalnych spółkach radiowych – tylko jedna.

- Wszystkich członków rad nadzorczych nominować będzie resort skarbu, bo minister jest jedynym uczestnikiem walnego zgromadzenia akcjonariuszy (Skarb Państwa ma 100 proc. akcji).

- Rady będą miały po dziewięciu członków, w tym po sześciu z klucza politycznego.

—kos

Politycy PO, mimo wczorajszej wielogodzinnej awantury w Sejmie o ustawę medialną, otrzymali od LiD ważny sygnał.

Według naszych informacji już rano szef Klubu PO Zbigniew Chlebowski dogadał się z Jerzym Szmajdzińskim z LiD, że lewica nie zagłosuje za odrzuceniem projektu nowelizacji w pierwszym czytaniu. Tego domaga się PiS.

Pozostało 96% artykułu
Polityka
Magdalena Biejat kandydatką Lewicy. „Dziewczyna z sąsiedztwa”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Lewica wybrała swoją kandydatkę na prezydenta
Polityka
Czarne chmury nad ministrem Wieczorkiem. Nawet wniosek PiS niewiele może już zmienić
Polityka
Sondaż: Jak zmieniło się zdanie Polaków o Nawrockim, gdy został kandydatem PiS?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Czy Jarosław Kaczyński powinien ponieść karę? Wyniki sondażu, Polacy podzieleni