Kto wygra wybory, ten rządzi – pod takim kątem chciałby zmienić konstytucję lider PO, premier Donald Tusk.
– Zbudowaliśmy ustrój, w którym możliwość wzajemnego blokowania się jest rekordowa, i to w skali Europy – mówił szef rządu we wczorajszych „Sygnałach dnia”.
Co proponuje, by zmienić tę sytuację? Wzmocnienie jednego z dwóch ośrodków władzy wykonawczej – rządu bądź prezydenta, zniesienie Senatu, przeprowadzanie wyborów do Sejmu w okręgach jednomandatowych, zmniejszenie liczby posłów, zniesienie immunitetów, zagrodzenie drogi do parlamentu osobom skazanym.
Opozycja jest pewna, że rozpoczęcie debaty konstytucyjnej jest próbą odwrócenia uwagi społeczeństwa od mizernych efektów pierwszych 100 dni rządów PO – PSL.
– Zmiana konstytucji to temat zastępczy – mówi bez ogródek Przemysław Gosiewski, szef klubu PiS. – Premier chce sprowadzić prace nad ustawą zasadniczą do relacji między premierem a prezydentem i wykorzystać je do walki politycznej. Nie jesteśmy tym zainteresowani.