– Zbyt szybka, sztucznie modelowana kariera zawsze jest krótka. Kariera szybka, ale ciężko wypracowana, jest stymulująca – uważa Dariusz Dolczewski, rocznik 1982, doradca ministra kultury, warszawski radny i przewodniczący stowarzyszenia Młodzi Demokraci.
Statystyczny poseł obecnej kadencji Sejmu ma średnio 47,77 lat. Spośród 460 parlamentarzystów 20 nie skończyło 30. roku życia. Najwięcej młodych jest w PO – 12 i PiS – sześciu. Dwóch dwudziestoparolatków to przedstawiciele SLD. W 2005 r. do Sejmu dostało się 25 osób przed trzydziestką. Wcześniej przez dwie kolejne kadencje takich parlamentarzystów było o połowę mniej – 13.
Najmłodszy poseł to 22-letni Łukasz Tusk, daleki krewny premiera. Rodzinne powiązania wystarczyły, by człowiek bez żadnego doświadczenia politycznego znalazł się w Sejmie.
Nazwisko pomogło też posłowi PO ze Szczecina Michałowi Marcinkiewiczowi, choć nie jest spokrewniony z byłym premierem. Ma 24 lata. – Zawsze przyświecała mi zasada: wyróżnij się albo zgiń – zdradza. Do stowarzyszenia Młodzi Demokraci wstąpił jako 16-latek. Rok później został szefem jego szczecińskich struktur, potem najmłodszym radnym w historii Szczecina, a pięć miesięcy temu posłem. W kwietniu będzie bronił pracę magisterską. – Początki mojej działalności przyjmowane były przez starszych kolegów z rezerwą. Małymi kroczkami udowadniam, że nawet na tak młodym pośle można polegać – mówi Marcinkiewicz.
Błyskotliwa kariera 26-letniej Magdaleny Gąsior-Marek z Lublina zaczęła się niespełna dwa lata temu. Działaczkę Studenckiego Klubu Dyskusyjnego na Wydziale Ekonomicznym UMCS w Lublinie wypatrzył niewiele od niej starszy działacz lubelskiej PO Krzysztof Łątka (lat 29, od roku sekretarz Lublina). W 2006 r. dostała się do rady miasta, gdzie została przewodniczącą najważniejszej komisji budżetowo-ekonomicznej. – Sama siebie wtedy pytałam, czy sobie poradzę? Ale radni i prezydent dali mi szansę i zaoferowali pomoc – mówi.