Nowy lider SLD przegrał walkę o kształt Zarządu Krajowego partii. Chciał spłacić powyborcze długi wobec osób, które pomogły mu zdobyć fotel przewodniczącego, ale mu się to nie udało.

Sobotnia Rada Krajowa odrzuciła część jego kandydatów. Poplecznikami Grzegorza Napieralskiego w nowym zarządzie są m.in. Krzysztof Makowski, lider łódzkiej organizacji, Zbigniew Zaborowski, szef SLD na Śląsku, czy Leszek Aleksandrzak, przewodniczący SLD w Wielkopolsce. Sympatycy ekslidera Wojciecha Olejniczaka to m.in. posłowie Ryszard Kalisz, Janusz Zemke, Tadeusz Iwiński czy Janusz Krasoń. Taki układ sił w nowym zarządzie nie wróży liderowi łatwego życia. Musi się liczyć z tym, że jego pomysły mogą być torpedowane w zarządzie. A jego przeciwnicy już dziś mówią, że nie podoba im się ostry antyklerykalny kurs, który przyjął Napieralski. – Nie będziemy wywoływać żadnej wojny, czekamy, co pokaże nowy przewodniczący – mówi polityk sympatyzujący z Olejniczakiem. – Ale wiemy z badań, że nasi wyborcy chcą przede wszystkim państwa opiekuńczego, a świeckość państwa zeszła na dalszy plan.