O tym, że jeden z najpopularniejszych polskich polityków przymierza się do kandydowania w czerwcu 2009 roku do Parlamentu Europejskiego, politycy PiS mówią od kilku tygodni. Ziobro na razie nie chce tego oficjalnie potwierdzić. Ale kilku kolegów partyjnych przyznaje w rozmowie z „Rz”, że Ziobro zdradził się z takimi planami. – Jest taki pomysł, Zbyszek rozważa możliwość kandydowania – potwierdził nam jego bliski współpracownik Arkadiusz Mularczyk, poseł PiS.
Jak dowiedziała się „Rz”, o starcie do PE myśli też jeden z najbardziej kontrowersyjnych posłów PiS Jacek Kurski. – Nie wykluczam tego, choć się nie palę – powiedział nam Kurski. Dodał, że będzie to zależeć od woli prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Układanie list kandydatów w wyborach do PE ma być w PiS finiszowane pod koniec roku.
Powodów, dla których Ziobro, najpopularniejszy polityk PiS, wycofuje się z polityki krajowej, jest kilka. Oficjalnie mówi się przede wszystkim o zdobyciu doświadczenia na arenie międzynarodowej. – Chodzi o poszerzenie horyzontów – mówi Mularczyk. Ale tak naprawdę sztandarowy minister za rządów PiS jest zmęczony atmosferą wokół swojej osoby. Jak mówią jego koledzy klubowi, nie ma tygodnia, aby Ziobro nie był przesłuchiwany w prokuraturze w związku ze sprawami z czasów kierowania resortem sprawiedliwości. – Współczuję Zbyszkowi, bo PO przyczepiła się do niego i jest to męczące – powiedział Adam Lipiński, wiceszef partii. Ziobro jeździ na konfrontacje do łódzkiej prokuratury badającej okoliczności śmierci byłej posłanki SLD Barbary Blidy, musiał się też tłumaczyć ze sprawy zepsutego służbowego laptopa. – Ma potrzebę wzięcia oddechu od bieżących spraw – dodaje Mularczyk. Politycy PiS nieoficjalnie podkreślają, że przerwa może dobrze podziałać na charakter Ziobry, któremu wytykają niedojrzałość. – Jest narwany i w gorącej wodzie kąpany, co było widoczne przy okazji doktora G. – uważa jeden z czołowych polityków PiS.
Jako ostatni przykład podaje zamieszanie przy wyborze szefa małopolskiej PiS, kiedy Ziobro wbrew woli Jarosława Kaczyńskiego storpedował wybór Zbigniewa Wassermanna, z którym jest skonfliktowany. Ale – jak twierdzą politycy PiS – prezesowi gniew już przeszedł i Ziobro ma nadal dobre notowania.
Czy w przyszłości będzie następcą Kaczyńskiego? Kazimierz Marcinkiewicz mówił, że w tej roli widziałby Ziobrę dyrektor Radia Maryja o. Tadeusz Rydzyk. Zdaniem polityków PiS także prezes partii jest podobnego zdania. – Jest jednym z branych pod uwagę, ale to temat nie tak szybkiej przyszłości – mówi Tadeusz Cymański.