– Wobec takich kreatur nie można stosować terminu człowiek – mówił o pedofilach premier i liberał Donald Tusk. Zażądał ich farmakologicznej kastracji. Gdyby oddzielić słowa od twarzy, można by pomyśleć, że to wypowiedź Jacka Kurskiego z PiS. Nic więc dziwnego, że prezydencki minister Michał Kamiński (PiS) mógł na te słowa zareagować tylko tak: – Nic dodać, nic ująć. Tylko pochwalić.
Dyskusja o karach za pedofilię mocno zbliżyła do siebie retorykę PiS i PO. A to niejedyna sprawa. Platforma zapowiedziała też, że złoży projekt ustawy obniżającej wysokość emerytur byłym funkcjonariuszom SB. A przecież deubekizacja to jeden ze sztandarów PiS – jej projekt leży w Sejmie od grudnia 2007 r.
To widowisko związane z faktem, że PO nie ma pomysłu,jak rządzić Jacek Kucharczyk Instytut Spraw Publicznych
Podobnie jest z polityką historyczną. Chwalono za nią prezydenta Lecha Kaczyńskiego, twórcę Muzeum Powstania Warszawskiego. PO idzie tą samą drogą i zapowiada budowę muzeum II wojny światowej na Westerplatte.Zaostrza się też postawa Platformy w sprawach międzynarodowych. Tusk nie był zwolennikiem amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Polsce, ale nagle zgodził się na nią. Przestał też wątpić, że uda się zablokować budowę gazociągu północnego. W wywiadzie dla niemieckiej gazety zażądał, by ponownie przeanalizowano ów projekt, i zaznaczył, że to dla Niemiec poważny egzamin.
Tę zmianę tonu zauważa politolog Marek Migalski. – PO musi czasem wchodzić w retorykę PiS, żeby utrzymać zróżnicowany elektorat – tłumaczy.Jego zdaniem premier racjonalnie kalkuluje i raz puszcza oko do centrolewicy, a raz utwierdza elektorat w przekonaniu, iż PO jest konserwatywna. Dwie trzecie wyborców PO ma bowiem prawicowe poglądy.