Dzwoniłam do IPN, bo manipulował

Nie brutalne naciski, lecz obrona marszałka? Doradczyni Bogdana Borusewicza zapewnia, że telefonowała do IPN, bo uznała, że marszałka wmanewrowano w sytuację, w której nie mógł się bronić. Małgorzata Gładysz przedstawiła swoją wersję wydarzeń w liście skierowanym na ręce marszałka Senatu. List ten udostępniła „Rz”.

Publikacja: 22.09.2008 01:59

Janusz Kurtyka, prezes IPN i marszałek Senatu Bogdan Borusewicz

Janusz Kurtyka, prezes IPN i marszałek Senatu Bogdan Borusewicz

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Spór zaczął się od spotkania z uczniami liceum, którego absolwentem jest marszałek Senatu. Gdański IPN zaprosił na nie Bogdana Borusewicza, by opowiedział o Wolnych Związkach Zawodowych. Po kilku dniach kolejną lekcję poprowadzili tam Joanna i Andrzej Gwiazdowie oraz Krzysztof Wyszkowski, którzy podważają zasługi Borusewicza przy tworzeniu WZZ.

Małgorzata Gładysz z biura marszałka zadzwoniła więc z pretensjami do Justyny Skowronek, naczelnika referatu edukacji gdańskiego IPN. Po tej rozmowie szef instytutu Janusz Kurtyka zaproponował szefowi tamtejszego Biura Edukacji Publicznej Sławomirowi Cenckiewiczowi przejście na inne stanowisko. Współautor publikacji "SB a Lech Wałęsa" nie przyjął propozycji, lecz w proteście podał się do dymisji.

Janusz Kurtyka w wywiadzie dla "Rz" uznał telefon Gładysz za nacisk na IPN. Telefon nazwał brutalnym. – Osoba ta, powołując się na osobę pana marszałka, sformułowała opinie dotyczące budżetu instytutu – mówił Janusz Kurtyka. – Osoba ta groziła, że obecna działalność instytutu, a konkretnie książka o Lechu Wałęsie autorstwa Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka, odbije się na budżecie IPN. Kilka dni później sam pan marszałek telefonował do dyrektora oddziału gdańskiego.

Małgorzata Gładysz w liście do Borusewicza przedstawiła wczoraj swoją wersję wydarzeń. Pismo udostępniła "Rz". Czytamy w nim: "Nie chodziło tu o lekcje historii dla młodzieży. Zaproszenie Pana Marszałka parę dni przed tym spotkaniem [z Gwiazdami i Wyszkowskim – red.] odczytałam jako manipulację i wmanewrowanie Pana Marszałka w sytuację, kiedy nie ma już szans odpowiedzi na niewybredne ataki ze strony wykładowców z IPN. Dodatkowo perfidne wydało mi się, że zostało do tego wykorzystane właśnie nasze liceum i jego dzisiejsi uczniowie".

Część polityków zaatakowała Janusza Kurtykę po jego wywiadzie dla "Rz".– Gdyby był człowiekiem honoru, strzeliłby sobie w łeb – powiedział w TVN 24 poseł PO Janusz Palikot.

– Jeżeli był jeden telefon z biura i on się ugiął, to znaczy, że nie ma w ogóle charakteru i kompetencji do bycia szefem takiej instytucji – dodał Ryszard Kalisz z SLD.

Od takich poglądów zdecydowanie odciął się premier Donald Tusk. – Już w sytuacji najbardziej krytycznej, gdy ruszyła gorąca debata na temat książki panów Cenckiewicza i Gontarczyka o Lechu Wałęsie, bardzo wyraźnie mówiłem, że niezależnie od tego, jak oceniam jej treść, wydźwięk, kontekst polityczny i intencje autorów, będę zawsze robił wszystko, by swoboda badań naukowych była w Polsce zagwarantowana – zapewnia premier.

– Wiem, że prezes Kurtyka musi jakoś uzasadnić zwolnienie Cenckiewicza. Ja niezależnie od tego, jakie byłyby naciski, nie zwalniałbym swojego pracownika – powiedział dziennikarzom Borusewicz.

Panie Marszałku,

Wyjaśniam powód mojego telefonu do pani Justyny Skowronek, który powoduje od kilku dni medialną burzę. Ponieważ, z tego co słyszę, treść i sens słów podawanych, jako moje jest nieprawdziwa – przedstawiam fakty.

1)

27 sierpnia drogą mailową wpłynęło do naszego gdańskiego biura następujące zaproszenie:

„Szanowny Panie Marszałku!

W maju 2008r, w nadbałtyckim Centrum Kultury w Gdańsku miało miejsce otwarcie wystawy „WZZ obrońcą praw robotników”, przygotowanej przez Europejskie Centrum Solidarności, Fundację Centrum Solidarności oraz Oddział Instytutu Pamięci Narodowej w Gdańsku.

Przez pierwsze dwa tygodnie września wystawa ta prezentowana będzie w Galerii „Debiut” w Orłowie.

Zważywszy na początek roku szkolnego, głównym odbiorcą wystawy będzie młodzież z Zespołu Szkół Plastycznych. Ważnym walorem edukacyjnym dla tych młodych ludzi byłoby spotkanie z Panem – Marszałkiem Senatu RP, współtwórcą WZZ Wybrzeża, ale również absolwentem ich szkoły.

Dyrekcja Zespołu Szkół Plastycznych oraz Oddziału IPN w Gdańsku zwraca się z gorącą prośbą do Pana o otwarcie wystawy „WZZ obrońcą praw robotników” w Galerii „Debiut w Orłowie, jeśli to możliwe w pierwszych dniach września, w godzinach przedpołudniowych.

Jeśli prośba nasza spotka się z przychylnością, uprzejmie prosimy Pana Marszałka o wskazanie dogodnej daty i terminu.

Z poważaniem

Justyna Skowronek

Kierownik RWWiEH

Oddziału IPN w Gdańsku”

2)

Tak sformułowane zaproszenie nie budziło żadnych podejrzeń, że sprawy mogą potoczyć się tak jak się potoczyły, że zostanie Pan kilka dni po udanych spotkaniu „wystawiony” na jakieś ataki. Zaproszenie zostało przyjęte „za dobrą monetę” i po przełożeniu innych zajęć spotkanie w szkole w Orłowie odbyło się 4 września.

Przebieg tego spotkania, w którym brał udział p.prezes Golon i pani Skowronek, został zrelacjonowany na stronie internetowej Pana Marszałka:

„Spotkanie w Zespole Szkół Plastycznych w Gdyni- Orłowie.

W czwartek 4-go września Marszałek Senatu RP Bogdan Borusewicz w zabytkowym budynku nad morzem spotkał się z młodzieżą i dyrekcją Zespołu Szkół Plastycznych w Orłowie. Dla licznie zgromadzonej młodzieży było to spotkanie z żywą historią, tym bardziej, że spotkanie odbywało się wśród plansz wystawy „Wolne Związki Zawodowe obrońcą praw robotników”, z których ze ściany spoglądał na nich m.in. młodszy o 30 lat Bogdan Borusewicz i Alina Pieńkowska. Niezwykłość spotkania potęgował fakt, że dzisiejszy Marszałek Senatu RP uczył się i zdawał maturę właśnie w tej szkole, a na spotkanie przyszła jego ówczesna wychowawczyni Olga Janiak oraz polonistka Maria Morawska.

Młodzież słuchała ciekawych wspomnień o atmosferze tamtych dni, o postawach kolegów i nauczycieli i o tym, jak za napisanie kilkudziesięciu ulotek został uwięziony na kilka miesięcy, a mimo tego uzyskał promocję do następnej klasy. Spotkanie zakończyło się serią pytań z Sali, na które Bogdan Borusewicz wyczerpująco, prosto odpowiadał.

Po spotkaniu dyrektor Tomasz Lis zaprosił Pana Marszałka do obejrzenia pomieszczeń pracowni szkolnych, które są dużo lepsze niż dawniej.”

3)

Liceum Plastyczne to szkoła, której również ja jestem absolwentką i nie ukrywam, że pomagałam w znalezieniu terminu na spotkanie.

Następnego dnia w Radio Gdańsk ze zdziwieniem usłyszałam, że w poniedziałek w tej samej sali i z tymi samymi uczniami odbędzie się następne spotkanie z Andrzejem Gwiazdą, Krzysztofem Wyszkowskim i panią Walentynowicz, które poprowadzi Sławomir Cenckiewicz.

W niedzielę podczas obchodów w obozie w Sztuthoffie zapytałam przypadkowo spotkanego prezesa Golona o to spotkanie i wyraziłam swoją dezaprobatę co do sensowności tego rodzaju akcji edukacyjnych, które zamiast uczyć i informować, mogą raczej spowodować zamęt (bo przecież to nie są studenci historii…). Pan Dyrektor odpowiedział, że nie wie o poniedziałkowym spotkaniu.

4)

Poniedziałkowe spotkanie w Liceum w Orłowie było szeroko relacjonowane w mediach. Widać nie chodziło tu o lekcje historii dla młodzieży. Zaproszenie Pana Marszałka parę dni przed tym spotkaniem odczytałam jako manipulację i wmanewrowanie Pana Marszałka w sytuację, kiedy nie ma już szans odpowiedzi na niewybredne ataki pod Pana adresem ze strony wykładowców z IPN. Dodatkowo perfidne wydało mi się, że zostało do tego wykorzystane właśnie nasze liceum i jego dzisiejsi uczniowie.

Panie Marszałku!

Tak właśnie wyglądają powody mojego telefonu do pani Justyny Skowronek, w którym wyraziłam swoją dezaprobatę do ich pokrętnych działań. Nazwiska osób, które IPN zaprosił na poniedziałkowe spotkanie do Liceum pewnie padły, bo właśnie o to spotkanie chodziło.

Natomiast ostatnia książka Cenckiewicza i Gontarczyka nie była przedmiotem mojego oburzenia.

Jako osoba związana od lat z opozycją demokratyczną wyraziłam i nadal wyrażam swój głęboki żal, że IPN, którego powstanie całym sercem popierałam, przez małe nierzetelne gierki sam działa tak jakby chciał się unicestwić.

Do dziś pamiętam wspaniałe akcje edukacyjne IPN-u, (np. o sanitariuszce Ince - Danucie Siedzikównie) i tym bardziej wyrażam swoją dezaprobatę do takiej akcji edukacyjnej, jakiej ostatnio byliśmy świadkami.

Z poważaniem

Małgorzata Gładysz

23 czerwca

- ukazuje się książka Sławomira Cenckiewicz i Piotra „SB a Lech Wałęsa”

24 czerwca

- Lech Wałęsa zapowiada proces przeciw autorom publikacji

4 września

– marszałek Senatu Bogdan Borusewicz spotka się z młodzieżą Zespołu Szkół Plastycznych, której jest absolwentem

8 września

– z tą samą młodzieżą spotykają się Joanna i Andrzej Gwiazdowie oraz Krzysztof Wyszkowski. Spotkanie prowadzi Sławomir Cenckiewicza

9 września

– na łamach Gazety ukazuje się relacja z lekcji prowadzonej przez Cenckiewicza

10 września

– pracownica biura marszałka senatu Małgorzata Gładysz dzwoni do Justyny Skowronek z gdańskiego IPN

11 września

– Sławomir Cenckiewicz podaje się do dymisji

11 września

- Lech Wałęsa zapowiada, że rezygnuje z procesu przeciwCenckiewiczowi i Gontarczykowi

15 września

– Bogdan Borusewicz dzwoni do szefa oddziału gdańskiego IPN Mirosława Golona

15 września godz. 17

– Prezes IPN namawia Sławomira Cenckiewicza do pozostania w IPN na innym stanowisku. Cenckiewicz odmawia i rezygnuje z pracy w IPN. „Rz” informuje o tym na swoich stronach internetowych

16 września

– Bogdan Borusewicz odrzuca w wywiadzie dla „Rz” zarzuty jakoby naciskał na IPN

17 września

– Oświadczenie Mateusza Szpytmy zastępcy dyrektora sekretariatu prezesa IPN.Instytut „dementuje pogłoski, jakoby przedstawiciele kierownictwa Platformy Obywatelskiej bądź Rządu wywierali naciski na władze IPN w celu zwolnienia z pracy dr. Sławomira Cenckiewicza, łącząc tę kwestię z groźbą uszczuplenia budżetu IPN” Bogdan Borusewicz nie jest ani członkiem PO ani rządu.

18 września

– Jarosław Gowin z PO broni na lamach „Rz Janusza Kurtyki, Sławomira Cenckiewicza i IPN

20 września

– Janusz Kurtyka w wywiadzie dla „Rz” potwierdza naciski Borusewicza oraz pracownicy jego biura na IPN

Spór zaczął się od spotkania z uczniami liceum, którego absolwentem jest marszałek Senatu. Gdański IPN zaprosił na nie Bogdana Borusewicza, by opowiedział o Wolnych Związkach Zawodowych. Po kilku dniach kolejną lekcję poprowadzili tam Joanna i Andrzej Gwiazdowie oraz Krzysztof Wyszkowski, którzy podważają zasługi Borusewicza przy tworzeniu WZZ.

Małgorzata Gładysz z biura marszałka zadzwoniła więc z pretensjami do Justyny Skowronek, naczelnika referatu edukacji gdańskiego IPN. Po tej rozmowie szef instytutu Janusz Kurtyka zaproponował szefowi tamtejszego Biura Edukacji Publicznej Sławomirowi Cenckiewiczowi przejście na inne stanowisko. Współautor publikacji "SB a Lech Wałęsa" nie przyjął propozycji, lecz w proteście podał się do dymisji.

Pozostało 93% artykułu
Polityka
Donald Tusk o głosowaniu ws. immunitetu Kaczyńskiego: Niedobrze mi się robi
Polityka
Kim jest Jozkafka, autor raportu o Karolu Nawrockim
Polityka
Co zmieni raport o Nawrockim, do czego doprowadzą napięcia w koalicji o immunitet Kaczyńskiego
Polityka
Budżet 2025 przyjęty przez Sejm. „Walec jedzie dalej” kontra „nie ma się czym chwalić”. Komentarze polityków
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Polityka
Sejm zagłosował w sprawie uchylenia immunitetu Kaczyńskiemu
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką