- Deklaracja prezydenta o gotowości pomocy i współpracy oraz wezwanie do solidarności w walce z kryzysem biorę za dobrą monetę - powiedział Tusk. - Mam nadzieję, że kryzys przestanie być elementem gry politycznej.
Według premiera walka z kryzysem powinna polegać na wzbudzeniu w społeczeństwie zaufania - do samych siebie, do swoich pieniędzy, do instytucji finansowych. Tusk przypomniał, co działo się w krajach Zachodu, gdy pojawiły się informacje o kryzysie - ludzie masowo wyjmowali z banków pieniądze, pogłębiając ich kłopoty.
Tusk zapewnił, że w celu podbudowania zaufania do gospodarki rząd będzie starał się zapewnić stabilność polskiej waluty oraz ograniczać budżetowe wydatki. - Gdybyśmy uwzględnili wszystkie propozycje opozycji dotyczące budżetu, dziś finanse ległyby w gruzach - mielibyśmy ponad 40 miliardów złotych deficytu - mówił premier.
Prezydencką propozycję, aby wzorem Wielkiej Brytanii obniżyć stawkę VAT, Donald Tusk uznał za niekorzystną. - Dziś najbardziej renomowane brytyjskie agencje ratingowe stwierdzają, że Wielka Brytania zasługuje na fundamentalną krytykę - przypomniał premier.
Komentując dokonane przez prezydenta porównanie dzisiejszej sytuacji finansowej z prosperity z czasów rządu PiS premier przypomniał, że w latach 2005-2007 Łotwa i Estonia także notowały wzrost gospodarczy. "Dziś im nie zazdrościmy" - dodał.