Polacy, którzy utracą zamieszkiwane dotąd nieruchomości na Ziemiach Zachodnich oraz Warmii i Mazurach na rzecz dawnych właścicieli lub ich spadkobierców Niemców, wysiedlonych z Polski po II wojnie światowej, nie będą pozostawiani bez pomocy - zakłada projekt ustawy przygotowywanej przez Prawo i Sprawiedliwość.
- Projekt trafi do Sejmu zaraz po parlamentarnych wakacjach. Zajmuje się nim Przemysław Gosiewski, który jeszcze dopracowuje szczegóły - mówi "Rz" poseł Mariusz Błaszczak, rzecznik prasowy Klubu PiS. I dodaje: - Chcemy, żeby powstał specjalny fundusz, który, w przypadku gdy polska rodzina w wyniku roszczeń dawnych właścicieli, na przykład niemieckich wysiedlonych, straci dach nad głową, pokryje jej znaczną część wartości utraconego mienia.
Skąd wziąć środki na realizację zadań owego funduszu? Zdaniem polityków PiS mogłyby one pochodzić z majątku zarządzanego dzisiaj przez rozmaite agencje państwowe, np. Agencję Nieruchomości Rolnych. PiS nie ukrywa, że projekt ustawy to przede wszystkim odpowiedź na niedawną odezwę CDU/CSU, wydaną w trakcie kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego. Partie te wzywały w niej do potępienia wysiedleń i podkreślały, że prawa wysiedlonych Niemców muszą zostać uznane. Sprawa wywołała w Polsce burzę.
PiS i SLD wzywały wówczas Platformę, by odcięła się od niemieckich chadeków, z którymi należy do jednej frakcji w PE - Europejskiej Partii Ludowej. - Spory niepokój budzi to, że Niemcy wykorzystują sprawę roszczeń w kampaniach wyborczych. Takie obietnice będą musieli kiedyś zacząć spełniać - tłumaczy "Rz" pobudki prac nad nową ustawą Adam Lipiński, wiceprezes PiS. - Chcemy uspokoić Polaków, że w takiej sytuacji nie zostaną bez pomocy państwa.
Według innego polityka PiS przesłanką do prac nad projektem ustawy była sprawa Agnes Trawny. Kobieta w 1977 roku skorzystała z możliwości wyjazdu do Niemiec. Wtedy jej gospodarstwo przejął Skarb Państwa. W 2001 roku zaczęła starania o zwrot majątku w Nartach. W 2005 roku wyrokiem polskiego Sądu Najwyższego odzyskała gospodarstwo. W maju tego roku jej pełnomocnik zapowiedział eksmisję zajmujących go od lat rodzin: Moskalików i Głowackich.