Poseł Polski Plus Ludwik Dorn przyznał przed komisją śledczą ds. nacisków, że za rządów PiS premier Jarosław Kaczyński domagał się od niego jako szefa MSWiA dymisji krakowskiego komendanta wojewódzkiego policji Adama Rapackiego. Jest on obecnie wiceministrem spraw wewnętrznych.
Dorn, który po konflikcie z Jarosławem Kaczyńskim opuścił PiS, bronił go. – W działaniach premiera nie było nic nielegalnego – stwierdził. Przyznał, że zdymisjonował Rapackiego, ale nie na skutek nacisków Kaczyńskiego, lecz dlatego, że pod adresem komendanta pojawiły się poważne oskarżenia. – Nie wiem, jak bym postąpił, gdyby mocne powody do odwołania generała Rapackiego się nie pojawiły – mówił Dorn.
Kaczyński chciał też odwołania szefa CBŚ Janusza Czerwińskiego. Na stanowisku zastąpił go Jarosław Marzec. Dziś Czerwiński jest zastępcą szefa CBA (został nim po odwołaniu szefa biura Mariusza Kamińskiego).
Dorn mówił również o działaniach Janusza Kaczmarka. – Jako prokurator krajowy zgłaszał najważniejszym osobom w państwie sprawę ówczesnego posła opozycji z Łodzi, który miał być uzależniony od narkotyków i kontaktować się z handlarzami narkotyków.
Dorn odnosił się w ten sposób do zeznań Kaczmarka podczas niejawnej części posiedzenia komisji naciskowej w maju.