Reklama

Dorn: Kaczyński nie naciskał

W działaniach premiera Kaczyńskiego nie było nic nielegalnego – zeznał wczoraj były szef MSWiA

Publikacja: 22.01.2010 02:09

Poseł Polski Plus Ludwik Dorn przyznał przed komisją śledczą ds. nacisków, że za rządów PiS premier Jarosław Kaczyński domagał się od niego jako szefa MSWiA dymisji krakowskiego komendanta wojewódzkiego policji Adama Rapackiego. Jest on obecnie wiceministrem spraw wewnętrznych.

Dorn, który po konflikcie z Jarosławem Kaczyńskim opuścił PiS, bronił go. – W działaniach premiera nie było nic nielegalnego – stwierdził. Przyznał, że zdymisjonował Rapackiego, ale nie na skutek nacisków Kaczyńskiego, lecz dlatego, że pod adresem komendanta pojawiły się poważne oskarżenia. – Nie wiem, jak bym postąpił, gdyby mocne powody do odwołania generała Rapackiego się nie pojawiły – mówił Dorn.

Kaczyński chciał też odwołania szefa CBŚ Janusza Czerwińskiego. Na stanowisku zastąpił go Jarosław Marzec. Dziś Czerwiński jest zastępcą szefa CBA (został nim po odwołaniu szefa biura Mariusza Kamińskiego).

Dorn mówił również o działaniach Janusza Kaczmarka. – Jako prokurator krajowy zgłaszał najważniejszym osobom w państwie sprawę ówczesnego posła opozycji z Łodzi, który miał być uzależniony od narkotyków i kontaktować się z handlarzami narkotyków.

Dorn odnosił się w ten sposób do zeznań Kaczmarka podczas niejawnej części posiedzenia komisji naciskowej w maju.

Reklama
Reklama

Według mediów Kaczmarek miał wtedy powiedzieć, że resort sprawiedliwości i premier za rządów PiS mieli wykazywać zainteresowanie sprawą rzekomych skłonności homoseksualnych Wojciecha Olejniczaka (obecnie europosła SLD) i rzekomego problemu z narkotykami Mirosława Drzewieckiego (PO).

Dorn stwierdzi jednak, że to nie premier interesował się tymi sprawami, lecz właśnie Kaczmarek rozgłaszał takie informacje o politykach.

Miało się to stać podczas spotkania u prezydenta Lecha Kaczyńskiego wiosną 2006 roku.

– Nigdy nie odniosłem wrażenia, że premier Kaczyński podnosi sprawę sam z siebie – zastrzegł Dorn. Według niego premier reagował „na donosy Kaczmarka”.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora

[mail=c.gmyz@rp.pl]c.gmyz@rp.pl[/mail] [/i]

Poseł Polski Plus Ludwik Dorn przyznał przed komisją śledczą ds. nacisków, że za rządów PiS premier Jarosław Kaczyński domagał się od niego jako szefa MSWiA dymisji krakowskiego komendanta wojewódzkiego policji Adama Rapackiego. Jest on obecnie wiceministrem spraw wewnętrznych.

Dorn, który po konflikcie z Jarosławem Kaczyńskim opuścił PiS, bronił go. – W działaniach premiera nie było nic nielegalnego – stwierdził. Przyznał, że zdymisjonował Rapackiego, ale nie na skutek nacisków Kaczyńskiego, lecz dlatego, że pod adresem komendanta pojawiły się poważne oskarżenia. – Nie wiem, jak bym postąpił, gdyby mocne powody do odwołania generała Rapackiego się nie pojawiły – mówił Dorn.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
NIK dzieli koalicję rządową. Gdzie dwóch się bije, tam Marian Banaś skorzysta?
Polityka
Donald Tusk: Zamykamy granicę z Białorusią w związku z ćwiczeniami Zapad
Polityka
PiS ma czworo nowych posłów. W Sejmie odbyło się ślubowanie
Polityka
Nowy dyrektor Instytutu Pileckiego: Chcę uspokoić sytuację
Reklama
Reklama