– Mój brat był przede wszystkim człowiekiem „Solidarności” – stwierdził prezes PiS Jarosław Kaczyński, nawiązując do słów wypowiedzianych podczas pogrzebu Lecha Kaczyńskiego przez ówczesnego przewodniczącego NSZZ „S” Janusza Śniadka.
Prezes PiS i poprzedni szef związku byli jednymi z uczestników piątkowej konferencji „Lech Kaczyński – pamięć i zobowiązanie” w Jachrance pod Warszawą. Przyjechało na nią blisko 300 osób z komitetów poparcia Jarosława Kaczyńskiego (podczas kampanii wyborczej), stowarzyszeń i klubów powstałych po katastrofie smoleńskiej i odwołujących się do dziedzictwa zmarłego prezydenta.
– Chcemy, by to tragiczne wydarzenie dało początek przebudzenia polskiego narodu – rozpoczął konferencję Jacek Sasin, który był wiceszefem Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Podczas spotkania uczestnicy wypełniali ankiety, które mają pokazać, czy chcą stworzyć nowy ruchu społeczny. – To raczej będzie federacja niż twór centralnie sterowany – mówi „Rz” Sasin.
Czy to odpowiedź PiS na powoływanie się przez PJN na dziedzictwo Lecha Kaczyńskiego? – My się tego nie boimy. To spotkanie pokazuje, jak wiele różnych środowisk może odwoływać się do tego dziedzictwa – zaznacza Sasin. – I sądzę, że coraz więcej Polaków będzie do zmarłego prezydenta nawiązywać. Polacy dostrzegą, kto jest w tym autentyczny, jak dostrzegli prawdziwe oblicze Lecha Kaczyńskiego.
W Jachrance zaproszeni goście analizowali, jak dalece zmarły prezydent czerpał z idei „Solidarności” i polskiej historii.