Podczas czwartkowym głosowań na Wiejskiej Dorn niewyraźnie rozmawiał z dziennikarzami.
- Powiem tak, yyy.... jeśli chodzi o 2011 rok.... yyy.... to mam wątpliwości. Wstrzymam się od głosu. To chodzi o dystrybucję władzy w Polsce - mówił Dorn.
[srodtytul]Dorn: winię kabel[/srodtytul]
Gdy dociekliwi dziennikarze próbowali porozmawiać z Dornem, zostali wyproszeni z kuluarów Sejmu. Udało im się złapać posła, gdy ten wychodził z budynku.
- Panie pośle, panie marszałku, czuć od pana alkohol. Dlaczego nie chce Pan z nami rozmawiać? - wołali dziennikarze. Według ich relacji, wychodząc, zdążył jeszcze wyrwać kabel z kamery telewizyjnej.