Kto naprawdę rządzi w partiach

Za szefem każdej formacji stoi ktoś, kogo można nazwać szarą eminencją

Publikacja: 08.08.2011 21:53

Kto naprawdę rządzi w partiach

Foto: copyright PhotoXpress.com

Wyrobiec, Kostrzewski, Aleksandrzak, Mleczko – te nazwiska niewiele mówią nawet osobom interesującym się polityką. Są za to doskonale znane członkom partii. Z ich zdaniem liczą się nawet ich szefowie, a niektórzy zlecają im najbardziej poufne zadania.

Ich działka: pieniądze  na kampanię

– Gdyby nie Stanisław Kostrzewski, PiS od dawna nie miałby dotacji budżetowych – mówi o skarbniku swej partii jeden z jej posłów.

Inny polityk PiS przytacza historię z wyborów 2007 r. Państwowa Komisja Wyborcza uznała, że komitet wyborczy Prawa i Sprawiedliwości nielegalnie korzystał z prądu i wody. Urzędował bowiem w warszawskiej siedzibie partii i w ten sposób przekroczył przyznane mu limity wyborcze. – Kostrzewski to przewidział. Jeszcze przed  kampanią wysłał pismo do  PKW z pytaniem w tej sprawie. A oni odpowiedzieli, że nie ma tu kolizji. Więc później pomachał im ich własnym pismem – opowiada nasz informator.

Skarbnik PiS, związany z  braćmi Kaczyńskimi od wielu lat, to człowiek o trudnym charakterze. – Potrafi trzasnąć papierami, grozić dymisją, ale Jarosław mu ufa. I nie znajdzie nikogo lepszego – opowiada polityk PiS. Umiał też żądać wyrzucenia z partii tych, którzy zaczynali kampanie wyborcze przed dozwolonym przez PKW terminem.

W PO odpowiednikiem Kostrzewskiego jest Andrzej Wyrobiec. Niegdyś zastępca byłego skarbnika partii Mirosława Drzewieckiego. – Mirek nie zajmował się papierami. Cała robota była na głowie Andrzeja – mówi nasz informator.

Jesienią Wyrobiec został sekretarzem generalnym PO, a jego podopieczny Łukasz Pawełek skarbnikiem. Obaj np. określają limity wyborcze przysługujące poszczególnym kandydatom do Sejmu. – Formalista, małomówny, trochę zbyt szorstki, ale organizacyjnie bardzo sprawny – opowiada znający go poseł PO. Inny polityk dodaje: – Mistrzowsko robi szpagat, utrzymując dobre stosunki i z Tuskiem, i ze Schetyną.

Zaletą Wyrobca są też liczne kontakty w świecie biznesu.

Zawsze trzymał się w cieniu. Musiał z niego wyjść, gdy niedawno zarządzał komisarycznie skłóconą małopolską Platformą. Nie był jednak szczęśliwy, gdy pojawiał się wtedy w mediach. Podobnie jest teraz. Zapytany przez "Rz" o swą rolę, poprosił o telefon później. Ale później już nie odbierał.

Biesiady z prezesem  i listy wyborcze

Oprócz partyjnych urzędników szarymi eminencjami bywają posłowie. W Sojuszu Lewicy Demokratycznej tak mówi się o Leszku Aleksandrzaku, który choć w Sejmie jest po raz pierwszy, został wiceszefem Klubu SLD. – Nie czuję się szarą eminencją. Przewodniczący zleca mi pewne zadania, a ja staram się je wykonać – opowiada "Rz".

Jakie to zadania? Teraz kluczowe: układanie list wyborczych i weryfikacja kandydatów. Kiedyś pilnował tego Wacław Martyniuk, który jednak był z dala od obecnego szefa partii Grzegorza Napieralskiego. – Aleksandrzak od razu postawił na Grzegorza. Nawet razem biesiadują w hotelu sejmowym – mówi inny poseł SLD.

– Biesiady? Raczej czasem jedno piwo albo lampka dobrego wina – śmieje się Aleksandrzak. W odróżnieniu od pozostałych osób z najbliższego otoczenia lidera SLD – posła Tomasza Kamińskiego i rzecznika partii Tomasza Kality – unika medialnego rozgłosu.

Pozycja Aleksandrzaka przypomina relacje posła PiS Leonarda Krasulskiego z Jarosławem Kaczyńskim. Różnica jest taka, że Aleksandrzak zaprzyjaźnił się z Napieralskim niedawno, a Krasulski zna się z prezesem PiS od ponad 20 lat. Wątek piwa też jest podobny. Krasulski, pracownik browaru w Elblągu, kiedyś często podrzucał Kaczyńskiemu kilka piw ze swego rodzinnego miasta.

– Nie aspiruję do roli szarej eminencji. Przyjaźnimy się, szef mi ufa, więc czasem coś zleca do zrobienia – mówi "Rz". Na przykład wysyła w teren, aby sprawdzić, co się dzieje w źle funkcjonującej strukturze. Inni posłowie wiedzą, że "Loniek" cały czas jest w kontakcie z  prezesem, więc czasem proszą go, by mu szepnął słówko.

Czy taka osoba jest w otoczeniu szefa PO? Jeśli już, to są to ludzie świetnie znani opinii publicznej: guru premiera Jan Krzysztof Bielecki lub rzecznik rządu Paweł Graś. Posłowie PO wskazują jednak osobę, która stara się pozostać w cieniu, ale ma coraz większy wpływ na linię partii. To doradca ds. PR Maciej Grabowski. Pomaga PO od początku jej istnienia i choć doprowadził do wielu sukcesów – np. przygotował Donalda Tuska do debaty z Jarosławem Kaczyńskim – zawsze stał z boku.

Kilka lat temu popadł w niełaskę, gdy namówił Tuska do rozmowy z dziennikarzami piszącymi jego biografię. Awantura wybuchła, gdy czytelnicy poznali wyznania szefa PO o jego kontaktach z marihuaną.

– Maciek wrócił do otoczenia premiera. To jego koncepcja kampanii została przyjęta – zdradza jeden z polityków PO.

Sam Grabowski nie godzi się na określenie go szarą eminencją i mówi, że nie będzie komentował pogłosek na swój temat.

PSL też ma guru

– My w PSL nie mamy żadnej szarej eminencji. U nas wszystko wykłada się na stół – deklaruje poseł tej partii Janusz Piechociński. Ale inny ludowiec mówi tajemniczo: – Jest taka osoba. Ma to samo nazwisko, co znany rysownik.

Chodzi o prof. Franciszka Mleczkę. Emerytowany socjolog wsi z SGGW był szefem doradców Waldemara Pawlaka, gdy ten był premierem na początku lat 90.

– Profesor już nie doradza prezesowi – twierdzi Piechociński.

– Mleczko doradza. To cały czas guru – polemizuje nasz rozmówca, stanowczo żądając, by nie zdradzać jego nazwiska, bo Pawlak "jeszcze się wścieknie".

Wyrobiec, Kostrzewski, Aleksandrzak, Mleczko – te nazwiska niewiele mówią nawet osobom interesującym się polityką. Są za to doskonale znane członkom partii. Z ich zdaniem liczą się nawet ich szefowie, a niektórzy zlecają im najbardziej poufne zadania.

Ich działka: pieniądze  na kampanię

Pozostało jeszcze 95% artykułu
Polityka
Dojdzie do kolejnej przepychanki słownej Musk-Sikorski? Polityk zaczepił miliardera
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Polityka
Sondaż: Wiemy, jak Polacy oceniają wybór Karola Nawrockiego na prezydenta
Polityka
Przyspieszają pracę nad Instytutem Witosa. To element gry Donalda Tuska z PSL
Polityka
Prezydent-elekt kompletuje zespół. Karol Nawrocki chce "zachować balans"
Polityka
Ostatni taniec Jarosława Kaczyńskiego? Intuicja i szachy 5D