Reklama

PO nie chciała zmian, prezydent o nie powalczy

Bronisław Komorowski zapowiada złożenie w Sejmie po wyborach projektu ustawy zasadniczej z tzw. rozdziałem europejskim

Aktualizacja: 09.09.2011 04:55 Publikacja: 09.09.2011 04:54

Bronisław Komorowski i Donald Tusk

Bronisław Komorowski i Donald Tusk

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz rg Rafał Guz

Być może w zmienionej atmosferze po wyborach do tego projektu wrócę – mówił wczoraj w radiu TOK FM prezydent.

Chodzi o wprowadzenie do  konstytucji rozdziału dotyczącego naszego członkostwa w  Unii Europejskiej. W kompromis wypracowany w tej sprawie w sejmowej komisji ds. zmian w konstytucji – na podstawie projektów prezydenta i PiS – ingerowały propozycje Klubu PO zgłoszone na ostatnim posiedzeniu Sejmu. Jednak odrzucono je, m.in. dzięki głosom posłów PO, wśród nich Jarosława Gowina, szefa tej komisji.

W porządku kończącego tę kadencję Sejmu posiedzenia zaplanowanego na połowę września projekt zmiany konstytucji się nie znalazł. Nie ma więc szans, by został przyjęty przed wyborami.

Według prezydenckiego ministra Krzysztofa Huberta Łaszkiewicza projekt, który złoży prezydent po wyborach, nie będzie tym samym, który powstał w jego kancelarii rok temu. Ma bowiem opierać się na kompromisie opracowanym w sejmowej komisji. – Wypracowano dobry i logiczny projekt. Zmiana ustawy zasadniczej jest konieczna, ponieważ Polska jest jednym z niewielu państw UE, które nie mają w konstytucji zapisów regulujących sprawy związane z członkostwem we wspólnocie – mówi „Rz" Łaszkiewicz.

Po głosowaniu w sprawie poprawek Klubu PO popierający je poseł  PO Grzegorz Karpiński mówił „Rz": – Uważam, że projekt, który wyszedł z prac komisji, jest bardzo niekorzystny. Uchwalony w niej kompromis mógłby powodować poważne problemy ustrojowe.

Reklama
Reklama

Premier musi „taktyczyć". Ja mogę „pryncypić" Bronisław Komorowski

O nowym prezydenckim projekcie nie chce się wypowiadać, póki się nie pojawi.

W PO pojawiają się komentarze, że to premier blokował projekt, m.in. dlatego, że nie chciał przekazać prezydentowi większych kompetencji w prowadzeniu polityki zagranicznej. – Nie oczekuję zwiększania kompetencji – mówił Komorowski w TOK FM. – W moim projekcie w trakcie prac komisji zostały uwzględnione wszystkie uwagi  rządowe.

W ocenie Komorowskiego to okres kampanii wyborczej nie sprzyja budowaniu kompromisu, bo partie polityczne starają się od siebie odróżniać.

Jego zdaniem istnieje zapotrzebowanie na szukanie konfliktu między nim a premierem. –Strasznie niektórych uwiera to, że akurat dzisiejszy układ personalny, który jest, gwarantuje dosyć harmonijną współpracę najwyższych organów władzy państwowej – stwierdził.

Jednak przyznał, że jest coś, co  go z premierem różni: –Premier, stojący na czele najważniejszej siły politycznej, ma wybory, musi w tym wypadku „taktyczyć". Ja mogę „pryncypić". Mogę mówić pryncypialnie: „koniecznie modernizacja, szybkie reformy", ale premier musi myśleć o tym, jakie to przyniesie skutki dla jego formacji politycznej.

Reklama
Reklama

Pytany o stosunki polsko-litewskie ocenił, że naszym błędem było niepodejmowanie problemu mniejszości polskiej przez ostatnie 20 lat. – Polska  bez Litwy w sensie politycznym mogłaby egzystować. Litwa bez Polski – gorzej. Bo to była droga do UE, do NATO, do integracji, komunikacji itd. – mówił prezydent.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora k.borowska@rp.pl

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Okrągły Stół znika z Pałacu Prezydenckiego. Nawrocki: Dziś skończył się w Polsce postkomunizm
Polityka
Prof. Andrzej Nowak: Jeśli PiS wygra w 2027 roku, to będzie moment na zmianę pokoleniową
Polityka
O co i z kim walczy Adam Glapiński? Znamy kulisy konfliktu w NBP
Polityka
Nowy ranking zaufania: Karol Nawrocki na czele, Jarosław Kaczyński jak Grzegorz Braun
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama