Partia Leszka Millera sięga po nowe kadry. Tym razem chce dotrzeć do studentów i pracowników naukowych, oferując im nagrody za najlepsze prace związane z lewicowym widzeniem świata.
Konkurs na prace licencjackie, magisterskie i doktoranckie SLD będzie ogłaszał co roku. Pierwszy zamierza rozpisać jesienią. Prace mogą dotyczyć np. nowych tendencji w społeczeństwie i gospodarce, skutków globalizacji, roli innowacji, ruchów ekonomicznych.
– Nie chcemy ograniczać tematów konkursowych, każdy, kto uzna, że jego praca mieści się w lewicowej wizji świata, będzie mógł ją zgłosić – wyjaśnia Krzysztof Gawkowski, sekretarz generalny Sojuszu. – Chcemy pokazać, że lewicowość to nie tylko działania polityczne.
Ile pieniędzy partia przeznaczy na nagrody i jaki będzie regulamin konkursu, będzie wiadomo w czerwcu. A w czasie wakacji – zgodnie ze słowami Gawkowskiego – Sojusz przeprowadzi szeroką akcję informacyjną o konkursie na uczelniach.
– Uważamy, że pieniądze, które dostajemy z budżetu, a więc od wszystkich podatników, przynajmniej w części powinny wrócić do społeczeństwa – mówi Gawkowski.
Wiadomo jednak, że tego typu inicjatywa to także forma propagowania partii wśród młodych wykształconych ludzi.
– Ale nie ma w tym nic złego – twierdzi Joanna Gepfert, specjalistka od wizerunku. – Jeżeli pomysł rzeczywiście zostanie zrealizowany, Sojusz będzie pierwszą partią, która zdobyła się na coś więcej niż zwykła reklamówka. To trzeba docenić.