Reklama

Daniel Kalemba nie chce odchodzić z ARR

Kiedy premier Donald Tusk desygnował Stanisława Kalembę na ministra rolnictwa, przekonywał, że jego syn odejdzie z podległej resortowi Agencji Rynku Rolnego (ARR). Daniel Kalemba nie zgadza się na to

Aktualizacja: 30.07.2012 18:40 Publikacja: 30.07.2012 15:12

Daniel Kalemba nie chce odchodzić z ARR

Foto: ROL

Kalemba zastąpił, oskarżanego o tolerowanie nepotyzmu w podległych mu agencjach, Marka Sawickiego. Gdy ogłoszono jego kandydaturę, Radio Zet poinformowało, że syn kandydata na ministra pracuje w ARR. Tusk przekonywał, że szef PSL Waldemar Pawlak zapewnił go, że "w związku z okolicznościami całej sprawy syn posła Kalemby będzie gotowy zrezygnować z pracy w Agencji Rynku Rolnego, aby nie było bezpośredniego połączenia ojciec-syn w takiej pionowej linii". Premier zapewnił, że "ten problem zostanie rozwiązany przez posła Kalembę jeszcze w trakcie tego procesu nominacji".

Okazuje się, że Daniel Kalemba, który po latach pracy jako referent został kierownikiem sekcji kontroli technicznych oddziału terenowego ARR w Poznaniu, nie zamierza postępować tak, jak opisał to premier.

W rozmowie z TVN24 zrelacjonował, że ojciec w e-mailu zapytał go, czy byłby gotów zrezygnować ze stanowiska. - Odpowiedziałem, że jest to zbyt zaskakujące dla mnie pytanie, które dotyczy mojego życia i 10 lat mojego życia zawodowego, więc nie mogę odpowiedzieć tu i teraz. Oddzwoniłem do taty po półtorej godziny i powiedziałem, że nie, ja nie rezygnuję z pracy w Agencji Rynku Rolnego - powiedział i stwierdził, że decyzji nie zmieni.

Syn ministra przekonywał, że pracy nie dostał dzięki koneksjom politycznym. Twierdzi, że do ARR przyszedł po studiach i zaczynał od roznoszenia poczty. Po kilku latach dostał zgodę na przeniesienie do sekcji kontroli technicznych. Jej kierownikiem został po trzech latach. - Pracę na stanowisku kierownika zaproponowała mi odchodząca wtedy kierowniczka, która w żaden sposób nie jest związana z żadnym ugrupowaniem politycznym - zapewnił.

Michał Tusk: nie odejdę z pracy

- Premier Tusk wpadł we własne sidła. Chciał, żeby syn pana Kalemby odszedł z podległej mu instytucji. Tymczasem syn premiera pracuje w instytucji rządowo-samorządowej (porcie lotniczym w Gdańsku - red.) i jakoś nie słychać o tym, by miał odejść - mówił w TVN24 szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. Zaznaczył, że jeden z członków rodziny Kalembów powinien zrezygnować ze stanowiska.

Reklama
Reklama

- Nie dajmy się zwariować, bo lotnisko w Gdańsku to też nie jest prywatne przedsięwzięcie. Wtedy syn Tuska też musiałby odejść - stwierdził polityk koalicyjnego PSL Jarosław Kalinowski, który był pytany przez TVN24 o decyzję Daniela Kalemby.

Tymczasem syn premiera, Michał Tusk, powiedział dla programu „Polska i Świat": - Nie zamierzam zwalniać się z pracy dlatego, że mój ojciec jest premierem. Nie wiem, w jaki sposób syn pana Stanisława Kalemby zdobył pracę, ale po 10 latach na pewno jest już doświadczony i jego odejście mogłoby być stratą dla ARR.

- Zostałem zatrudniony w uczciwy sposób. Nie widziałem wtedy i również teraz nie widzę powodu, dla jakiego ojciec miałby mnie prosić o odejście z pracy i sobie tego nie wyobrażam - dodał Michał Tusk.

PSL: uszanujmy tę decyzję

Politycy PSL uważają, że należy uszanować tę decyzję, a zmuszanie Daniela Kalemby do odejścia z ARR byłoby absurdem.

Szef klubu PSL Jan Bury zaznaczył, że syn S. Kalemby jest dorosłym człowiekiem i ma pełnię praw obywatelskich. - To jest jego osobista decyzja, co będzie robił ze swoim życiem - powiedział Bury.

Według ludowców w sytuacji, gdy D. Kalemba jest jedynie kierownikiem sekcji kontroli technicznej ARR w oddziale w Poznaniu, nie będzie bezpośrednio podległy swojemu ojcu, gdy ten obejmie tekę ministra rolnictwa.

Reklama
Reklama

- ARR rzeczywiście jest podległa ministrowi, a w jakimś sensie też premierowi, bo minister rolnictwa proponuje prezesa Agencji po konkursie, a premier podpisuje jego nominację. Potem są oddziały regionalne - jest szef oddziału regionalnego i dopiero +pod nim+ jest kierownik jakiegoś działu. Dla mnie byłoby dziwne, gdyby w takiej sytuacji zmuszać młodego człowieka do składania rezygnacji i pójścia na bezrobocie - powiedział szef Rady Naczelnej PSL Jarosław Kalinowski.

Eugeniusz Kłopotek (PSL) uważa, że D.Kalembie należy się szacunek za odważną decyzję. - Chylę czoło przed tym młodym człowiekiem. Na szczęście jest ktoś taki, kto potrafi postawić do pionu niektórych polityków i niektórych dziennikarzy - podkreślił.

Także w ocenie wiceszefowej PO Hanny Gronkiewicz-Waltz, jeśli między D.Kalembą a jego ojcem, który ma zostać ministrem rolnictwa, nie będzie bezpośredniej zależności zawodowej, to nie ma potrzeby, aby syn rezygnował z pracy w ARR.

- Nie ma takiej konieczności, bo tam jest mnóstwo szczebli pomiędzy ministrem a agencją. W standardach europejskich, w których pracowałam, nie byłoby takiego wymogu - powiedziała Gronkiewicz-Waltz w poniedziałek wieczorem w Polsat News. Jak podkreśliła, w Polsce powinniśmy przyjąć europejskie standardy, które w praktyce wykluczają nepotyzm.

Zdaniem wiceszefowej PO, to Stanisław Kalemba widząc, że jego nominacja na ministra rolnictwa może zaszkodzić synowi, powinien prędzej zrezygnować z ubiegania się o tę funkcję niż jego syn, który w ARR pracował przez ostatnie 10 lat.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Nowa Lewica wybrała nowe władze. Włodzimierz Czarzasty wygrał głosowanie
Polityka
Spór Tusk–Nawrocki paraliżuje państwo? Polacy wydali jednoznaczny werdykt
Polityka
Sondaż: Jak Polacy oceniają korzystanie z prawa weta przez Karola Nawrockiego?
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Polityka
Architektura władzy Donalda Tuska. Jak premier zbudował nowy system rządzenia państwem?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama