Platforma zwodzi górali

Wbrew obietnicom PO znów forsuje przepisy niekorzystne dla właścicieli gruntów w górach

Publikacja: 15.10.2012 21:07

Górale są pewni, że rozbudowa infrastruktury narciarskiej odbędzie się ich kosztem

Górale są pewni, że rozbudowa infrastruktury narciarskiej odbędzie się ich kosztem

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Przepisy, nad którymi zaczyna pracować Sejm, mogą przynieść milionowe zyski inwestorom budującym wyciągi dla narciarzy. Dają im bowiem prawo zajmowania prywatnych gruntów, a budowę narciarskiej infrastruktury traktują jak cel publiczny.

Niekorzystne dla górali zapisy PO próbuje przemycić w niebudzącym poza tym kontrowersji projekcie nowelizacji kilku ustaw.

Przed wakacjami wydawało się, że pomysł na taką zmianę prawa nie przejdzie. Po krytycznej publikacji „Rz” Sejm porzucił w maju prace nad nowelizacją kodeksu cywilnego, która miała wprowadzić służebność przesyłu (chodzi o udostępnianie gruntów np. pod linie wysokiego napięcia) także dla transportu linowego.

Krzysztof Kwiatkowski, szef nadzwyczajnej komisji do spraw kodyfikacji prawa cywilnego, obiecał, że „transport linowy” zostanie wyrzucony z projektu nowelizacji.

Teraz okazuje się, że wrócił w innym poselskim projekcie.

– Posłowie Kwiatkowski i Kozdroń osobiście zapewniali mnie, że zadbają o to, by te zapisy zostały wykreślone – mówi „Rz” posłanka SLD Małgorzata Szmajdzińska. – Żaden słowem nie wspomniał, że to znów trafia do komisji.

– To nie ja obiecywałem – obrusza się dziś Jerzy Kozdroń, który odpowiadał za rządowy projekt i jest autorem nowego.
Zgodnie z propozycją PO właściciel wyciągu będzie mógł wejść na czyjś grunt bez zgody właściciela. Jeszcze w rządowej wersji nowych przepisów musiał się na to zgodzić starosta, teraz – według pomysłu z projektu poselskiego – wystarczyłoby żądanie właściciela wyciągu, który chce np. poszerzyć nartostradę pod cel publiczny. Tworzone na wzór specustawy drogowej na Euro 2012 przepisy zakładają przy braku zgody właściciela najwyżej miesięczne negocjacje i rygor natychmiastowej wykonalności. Wyciąg i trasy byłyby wytyczane i budowane, a odszkodowanie byłoby równe wyłącznie utracie wartości ziemi, na której zimą i tak nie rośnie trawa.

Józefa Chromik, szefowa Federacji Obrony Podhala, nie kryje oburzenia uporem PO. – Właściciele gruntów nie chcą podpisywać umów dzierżawy z inwestorami wyciągów na Galicowej Grapie (niedaleko Poronina – red.) – zauważa. – Boją się, że jak wejdą te przepisy, to dzierżawa automatycznie zamieni się w służebność. A odszkodowanie przeliczą nam według cen kopek siana.

Oprócz łatwego wchodzenia na prywatne grunty i rozbudowywania w ten sposób ośrodków narciarskich idzie o duże oszczędności na już istniejących nartostradach. Dziś spółka Polskie Koleje Linowe, którą chce kupić m.in. Adam Bachleda-Curuś, były burmistrz Zakopanego, płaci właścicielom gruntów 1 zł od mkw. Jedna trasa długości 2,5 km rocznie i szerokości 50 m kosztuje go 125 tys. zł (właściciele po podatkach mają z tego 51 tys. zł) Według nowych przepisów umowy dzierżawy zamieniłyby się automatycznie w służebność gruntową, znacznie tańszą.

– Nie tworzymy prawa dla określonej grupy interesu – zapewnia Witold Pahl (PO), sprawozdawca nowelizacji.
Co jest celem publicznym, który pozwala wejść na czyjś grunt? Projekt odsyła m.in. do celów „określonych w odrębnych ustawach”. A np. z ustawy o sporcie wynika, że mogą je sformułować w uchwałach samorządy i zlecić, by wyciągi i nartostrady budowały im prywatne firmy na cudzych gruntach, ale przeznaczonych pod rekreację.
Józefa Chromik wie, co mogą przynieść takie przepisy. Większość terenów wokół Zakopanego ma w miejscowych planach zagospodarowania grunty pod usługi sportowe, turystyczne i rekreacyjne.

– Uchwały rad gmin o rekreacji jako celu publicznym to formalność – uważa. – Potem wszystko pójdzie jak z płatka: przedsiębiorca zechce cel zrealizować na cudzym gruncie i wywłaszczy właściciela wbrew jego woli.

Według Pahla wątpliwości, np. czy dany biznes narciarski ma charakter publiczny, będzie rozstrzygał sąd powszechny. – Uchwały można zaskarżać, ale być może trzeba iść w kierunku precyzyjnego określenia celu publicznego, by to sformułowanie nie wywoływało grozy – przyznaje Jerzy Kozdroń.

Pierwsze czytanie poselskiego projektu ma się odbyć w Sejmie w przyszłym tygodniu.

Federacja Obrony Podhala boi się, że przepisy zostaną przepchnięte w atmosferze starań o igrzyska w Zakopanem w 2022 r. Inicjatywa zyskała mocne poparcie prezydenta Bronisława Komorowskiego i rozpaliła wyobraźnię samorządowców z Podhala.

Przepisy, nad którymi zaczyna pracować Sejm, mogą przynieść milionowe zyski inwestorom budującym wyciągi dla narciarzy. Dają im bowiem prawo zajmowania prywatnych gruntów, a budowę narciarskiej infrastruktury traktują jak cel publiczny.

Niekorzystne dla górali zapisy PO próbuje przemycić w niebudzącym poza tym kontrowersji projekcie nowelizacji kilku ustaw.

Pozostało 93% artykułu
Wybory prezydenckie
PSL nie wystawi własnego kandydata w wyborach prezydenckich. Ludowcy poprą Szymona Hołownię
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Rozliczanie PiS. Adrian Zandberg: Ludzie już żyją czymś innym
Polityka
Wybory prezydenckie 2025: Pojawił się nowy kandydat. Kim jest?
Polityka
Tobiasz Bocheński odniósł się do sprawy Marcina Romanowskiego. "Nie ukrywałbym"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Nowy sondaż partyjny: PiS zyskuje. Dystans między KO coraz mniejszy